Tarcia, nie burz naszej rzodkiewkowej teorii. Musimy znaleleźć "winnego" niepowodzeń w uprawie.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Hmm, kurka wodna. Moze tak, nie byla w gruncie gruncie tylko w skrzyniach, rosła razem z ziołami.
Na pewno miałyscie za swieże nasiona moje były przeterminowane z 10 lat
Rzodkiewka to jeszcze jako tako, ale marchew to już w ogóle u mnie nie chce rosnąc.
Tak samo jak pory. Chyba wszystkie korzeniowe maja problem.
Zastanawiam się nad cięciem różw październiku.
Nigdy nie musiałaś przycinać po zimie jeszcze raz?
Marchew zaczęła mi rosnąć dopiero wtedy, kiedy w miejsce jej wysiewu wrzuciłam sporo piasku. Ona nie lubi gleby świeżo nawiezionej i zbyt żyznej, gliniastej.
Mam dziwne obserwacje różane. Od zawsze tnę róże jesienią. W zeszłym sezonie było sporo śniegu i niskie temperatury. Sporo pędów róż (nie tylko u mnie) przemarzło prawie do gruntu. W tym roku czytałam, że w tym roku u antracytowej Zuzy był podobny związek przyczynowo- skutkowy; tzn. róże przemarzły mimo śnieżnej okrywy.
W tym sezonie, mimo braku śniegu i sporych mrozów nie widzę na różach czarnych pędów, niektóre mają zmrożone końcówki (dotyczy to róż pnących), ale to normalne zjawisko. Jeśli coś docinam na wiosnę, to zwykle te drobne końcówki pędów.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Apropo pietruszki, ja tez z tych naciowolubnych. I tez u mnie nie chciala wschodzic. Kupuje gotowe sadzonki w ogrodniczym takie za grosze i pikuje do skrzynek. One fajnie odrastaja jak sie je uzywa. Po prostu po kilku nieudanych probach z pietruszka naciowa odpusciłam. A u nas natka do wszystkiego leci.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Mnie w ubiegłym roku też przytrafiły się zapomniane marchewki, zdobiły warzywnik kwiatami.
Co do rzodkiewki, to zdarzało się, że rozdawałam znajomym, bo nie byliśmy w stanie jej przejeść, ale bywało i tak,
że nic nie urosło.