Nie wiem czy powinnam się odzywać - ja mam i migdałka i hakuro i jałowce... aaa, no i oczywiście świerki conica na honorowym miejscu... sama sobie kupiłam lata temu . Z tego zestawu pozbywam się systematycznie jałowców .
Jak narodowe, to jak nie mieć, kiedy człowiek się utożsamia?
Migdałek mi zdechł po 2 latach, siostra mi dała kolejny i też zdechł. Miałam też wierzbę pokręconą, nie narodową a mandżurską (na gałązki do wieszania jajek kupiłam) - jak dobrze, że liście notorycznie dziurawiły jej robaki - poleciała z hukiem.
Została polska szopenowska wierzba i jest. I ją lubię. Niech się godnie starzeje.
Sosnę jako pamiątke z lasów przodków przywiozłam i mam jedną ale jest zagrożona przez lokalnego dęba (ten zaś zamączniakowany zawsze).
Więcej narodowych nie mam. Żywopłotów narodowych też nie mam. Ubolewam jednak, że tuje u siostry się osypują (nie wiem, co je tak dobiło susza i grzyb, czy tylko grzyb, szwagier twierdził, że podlewał i mu wierzę).
Haha, hakuro zupełnie niedawno wywaliłam z frontowej, ale gdyby pasowała do nowej koncepcji, to by jeszcze została - pięknie mi w poduchę rosła. Sąsiadka się cieszy Z jałowców też Ale sosny zostają, no jak mam wyciąć las mieszkając przy lesie? Ale założyłam pod nimi kącik rodkowy i mogą się sypać do woli te igły. Co to zimozielone są
Narodowe tuje naturalnie u mnie zdychają. Niedobrze im w lesie
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Ewo, może jakieś zapłocie jest niezagospodarowane. Aleja magnoliowa wyglądałaby ciekawie.
Tych kilka moich tuj czyściłam ostatnio. Wewnątrz mnóstwo suszu było.
O migdałki bym Ciebie nie podejrzewała.
Tradycyjna wierzba bardzo dobrze się wpisuje w Twój ogród.
Do Hakuro czuję awersję przez moich sąsiadów. Oni mają tylko tuje i Hakuro w roli drzew. Koniecznie na rabacie z Białą Marianną. Więc wicie- rozumicie.. źle mi się kojarzy.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Piątek i sobotę spędziłam pracowicie. Wczoraj skosiłam trawkę i pograbiłam na zapłociu opadłe liście. Dzisiaj przycięłam róże z drugiej części pergoli. Trochę przejaśniało.
W warzywniku posadziłam czosnek jadalny i wysiałam szpinak na wczesnowiosenny zbiór. Spryskałam róże, jarząby szwedzkie i sad roztworem mocznika. I zrobił się wieczór. W południe temperatura znowu w okolicach 25 stopni. W prognozach brak opadów.
Jesień gwałtownie przyspieszyła i w ogrodzie robi się ażurowo.
Kupiłam malutkie chryzantemy i wsadziłam na cypelku. Dadzą trochę koloru.
Powtarza kwitnienie powojnik Kermisina.
Ściętolistny już w całości przebarwiony.
Do kwitnienia zbiera się Malepartus. To ten najwyższy miskant w tym zakątku.
Powoli zacznę wycinać byliny. Na wiosnę proso Heavy Metal na rabacie zachodniej zastąpię trzcinnikiem. Lepiej trzyma pion. Przeniosę też na tę rabatę wysokie astry z jednego z półksiężyców. Wymienię je na niskie.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Hortensjom opadają liście. To był dla nich wyjątkowo niekorzystny sezon.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz