Małgoś to już wiesz, że to pożyteczne larwy. Choć z drugiej strony jak wydorośleją to już łobuzy z nich się trochę robią
Przyznam po cichu, że też unicestwiłam jak mi taki tłuścioch wpadł w oko (chociaż wtedy oczy mocno zamykałam) Bleee...
Mówisz, że stale coś źle robisz? A taki piękny ogród masz....
Chyba trochę za późno cięłam w tym roku swoje bukszpany. Te cięte jako ostatnie końcem sierpnia. Młode przyrosty chyba przemarzną w zimie
Toszko! Dzięki za odpowiedź.
Niestety napotkane tłuściutkie larwy unicestwiłam Obstawiałam, że to pędraki chrabąszcza. Oczyma wyobraźni już widziałam jak mi podgryzają korzonki mojego kwiecia. Latem muszę dokładniej przyjrzeć się czy są w mojej okolicy żuki złotawki. Na zdjęciach wyglądają pięknie
Hortki jutro będę sadzić. Po powrocie z pracy już późnym popołudniem biegałam z nimi po skarpie i próbowałam je umiejscowić wraz z miskantami, rozchodnikami i innymi roślinkami z przechowalnika. Wstępnie ustawiłam w rządku patrząc od góry skarpy: miskanty potem hortki VF a poniżej nich rozchodniki. Zrobiłam na szybko fotkę telefonem ale jakość kiepska bo już zapadał zmierzch
Nie jestem przekonana do tych prostych lini (u siebie) ale boję się że jak zacznę sadzić nieregularnie to się zrobi misz-masz
Nie wiem czy ML powinny być za hortkami VF czy na odwrót
Czy odległość miedzy hortkami i miskantami około 1,2 wystarczy?
Tuż nad murkiem myślałam żeby wrzucić pojedyncze kulki buksowe a pomiędzy trawy (np. hakonki)
Toszko jak zaglądniesz to poradź. Please!!! A może ktoś jeszcze pomoże
Właśnie dlatego wykopałam zimowity z jednej z "reprezentacyjnych" rabat bo strasznie mnie denerwowały długo utrzymujące się latem ich bujne liście. Kwiaty jesienią są cudne
Ale jakoś tak mnie obrzydzają
Hakonkę All Gold zostawiam bo wiem, że je lubisz i cudnie u Ciebie rosną. Ja wciąż też się nią zachwycam. Wiosną zrobiłam kilka maleńkich sadzonek z tej dużej i już całkiem ładne okazy się zrobiły. Chyba im też dobrze u mnie
A te to mikruski pobrane z matecznej kępy
Kolejne 3 sadzonki czekają na wsadzenie - pójdą chyba na skarpę nad murek
Zacytowane od Toszki mądre rady dotyczące czosnków
W doniczkach łatwo czosnki pomnożyć. Dodatkowo holenderki hodowca zaleca aby co 2-3 lata zmieniać im podłoże, bo żarłoczne.
We wrześniu wykopuję doniczkę, wyjmuję cebulki, wymieniam kompost na nowy i część cebulek ląduje w doniczce, a ta w starym dołku. Pod spód sypię 4-5cm kompostu, bo korzenie czosnków są spore i zawsze buszują pod doniczką. Doniczki mam spore, ok 2l.
Na wiosnę wykombinowałam, że pomiędzy hakonechloa trzeba powsadzać czosnki. Jak wychodzą to mają wilgoć i słońce, a potem ich zasychające liście przykrywa hakonechloa No i pod liśćmi hochli latem jest sucho, to cebulki spokojnie odpoczywają.
I po wielu eksperymentach z czosnkami wiem jedno - jak wschodzą to muszą mieć sporo słońca. Inaczej kwitnienie jest słabe.
Tej wiosny muszę czosnkom na start podsypać obornika granulowanego.
czosnki wykopywane przed połową sierpnia słabą się dzielą. Dopiero wykopywane wrzesień-październik dają obfite plony, czyli z jednej cebuli uzyskujemy od 2 do 4 lub nawet 6 cebulek.
W dwulitrowe doniczki można wsadzić i 3-4 cebule. A nawet pięć jak się zmieszczą, ale by 3-5cm odległości zachować. Im więcej cebul w doniczce, tym częściej (co roku) trzeba wymieniać kompost.
W litrową doniczkę wejdzie jedna duża cebula lub dwie mniejsze.
Kompost jest o tyle ważny, bo trzyma wilgoć. A jak czosnki wschodzą to sporo wilgoci potrzebują. Zasychające liście to sygnał, że jest sucho.
Staranne podlewanie zmniejszamy jak kwitnie.
W momencie wychodzenia czosnków potrzebują dużo jedzenia. I to jedzenie decyduje o przyszłorocznym kwitnieniu.