Ja niekoniecznie jestem mocno aktywna fizycznie. Lubię spacery, zwiedzanie, poznawanie nowych rzeczy. Nie przepadam za jazdą na rowerze tak, żeby nosem się podpierać a mój eM tak. Tu ciężko się nam zgrać. Kajaki w pobliżu mamy i myślimy o takim wypadzie. W sumie lubimy. Przed synem co roku wyjeżdżaliśmy na taką wyprawę na kilka dni z całymi manelami. Z małym dzieckiem alergikiem trudniej ogarnąć. Da się ale już w innym klimacie. Jednodniowe wypady blisko ok. Jedyny problem teraz to komary. Ale w sierpniu - myślę, że to niezły pomysł. Urlop już mamy zaplanowany, mam nadzieję, że tłumów nie będzie.
No nosi mnie już. W poprzednich latach nie było praktycznie miesiąca gdzie bym gdzieś nie wyjeżdżała, bliżej, dalej. Nie tak egzotycznie jak ty, na to przyjdzie czas, ale z racji pracy w różne części Polski, Europy i nie tylko, zawsze staram się wykroić choć pół dnia dla siebie przy takich wypadach, często brałam dodatkową noc i przesuwałam lot, aby móc pozwiedzać. Lubię się włóczyć po miastach i innych miejscach. Taki mój bonus A ostatnio ze wszystkiego musiałam rezygnować i teraz czkawką mi się odbija, dosłownie. Do Biedronki i po zakupy spożywcze nie cierpię, ta masa ludzi mnie wkurza, ostatnio jeżdżę o 21-22 po zakupy. Resetuję się w ogrodniczych po drodze z pracy 3 mam więc zmieniam, raz na tydzień jakiś zawsze zaczepię
moja aktywnosc fizyczna tez wola o pomste do nieba, rower tylko stacjonarny jedynie woda, uwielbiam, moglabym nie wychodzic zagle, kajaki, pływanie tu daje rade. o dziwo komarów na kajakach nie uswiadczylam, niepotrzebny bagaz sryliona psikaczy wzielam, zobaczymy jak teraz bedzie.
u mnie perovskie bez ograniczen rosna i w suchym bogatym, w suchym ugorze i w mokrym bogatym pod lasem, lawendy pokladalay sie jak u Ciebie, wolałam je oddac w lepsze miejsce.
No piękny ten wianek twój jest. Ja wczoraj z ogrodu uciekałam bo komary jednak wynosiły. Preparat na opryski przeciw komarom na tydzień tylko pomógł ;(
Wszyscy dziczejemy przez to zamknięcie. Z przerażeniem obserwuję mojego syna, te ostatnie półtora roku a właściwie prawie 2 i pół roku bo od mojego wyrostka się zaczęło mocno wpłynęło na jego zachowanie i priorytety. Ciężka praca mnie teraz czeka, aby nadrobić stracony czas, po części już tego nie odzyskam. Ważne, aby więcej nie tracić.
no są w doniczkach, czekają na wsadzenie ale jarząb i cis blokuje miejsce a reszta mała a będzie docelowo dużo większa. Wiedziałam, że trzeba będzie znowu rozróbę na rabacie robić ;( że to nie tylko z mojej pozycji mi zgrzyta. Ciekawe czy do września wytrzymam z przesadzaniem...
Edit - te roślinki to całe 2 sztuki - klon palmowy lub/i dereń. Obie małe docelowe nie są