Witaj Asiu.
Ależ miałaś przeżycie z tymi psami. Chyba swojemu pieskowi uratowałaś życie. Dzielna z ciebie kobieta.
Obejrzałam relację z realizacji ogrodu i powiem Ci, że super wyszliście z pochyłości tetenu. Bardzo mi się ten pomysł podoba.
Pozdrawiam
Na kawałku dało się uciec, niestety nie da rady wszędzie zrobić podobnie, więc spadki gdzieniegdzie będą - zwłaszcza z tyłu ogrodu, ale tu już się z nimi musimy pogodzić
Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono. Wciąż jestem na etapie "wiem, że nic nie wiem".To dobry punkt wyjścia do wszelakich poszukiwać, do błądzenia też.
Z zakupami roślinnymi rzadko się przesadza; zwłaszcza w tak dużym ogrodzie jak Twój.
Bardzo jestem ciekawa tych Twoich dalii i róż.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Byliśmy. Wszystko ok, ale dostaliśmy jeszcze więcej antybiotyków, maści i do płukania sól fizjologiczną z jonami srebra. Do tygodnia powinno przestać się z niej lać...