Popieram Mirelkę, nie łączyłabym ogrodowych i bukietowych. A Heidi mnie zachwyca, ale mam ją pierwszy rok więc nie jestem do końca obiektywna. Mam trzy krzaczki i właśnie się pięknie zapączkowały (a pamiętajmy, że to róże po przejściach!). Ma opinię chorowitej, ale u mnie przynajmniej na razie zdrowiusieńkie.
Pati, mała już ma się lepiej. Pełna energii, bo to mały żywioł. Szwagierka ma co robić, żeby ją trochę ograniczyć z tą ręką. Na szczęście dzieciom szybko zrastają się złamania.
Widziałam Twoje urocze mieczyki
Ania, i tak sobie myślę zatem co zamiast Heidi tam posadzić. Chyba mam za duże wymagania co do tego miejsca.
Miały być zdjęcia, ale komp strajkuje A chciałam pokazać Spirit of Freedom, którą się zachwycam coraz bardziej. Zdecydownie moja liderka w tym roku.
Czy First Lady jest kapryśna? Pokazała dopiero jednego kwiata. Teraz ma kilka pączków, ale bez szału. Zastanawiam się czy za nią pasowałaby Mme Isaac Pereira.
Dzisiaj ostatecznie pożegnałam jednoroczne na balkonach. Były tak szpetne, że nie miałam ochoty nawet dawać i drugą szansę. Zastanawiam się czy w ogóle sadzić za rok balkonowe. Tylko tak pusto teraz. W tym roku jednoroczne letnie to u mnie porażka. Petunie zwisały wysuszone, poklejone i sponiewierane przez burzę. Niecierpki cały czas się buntują. Ipomea wyłysiała i wypuszcza teraz młode od góry, co w całości wygląda żałośnie. Jedynie jakieś nn przy huśtawce w miarę się trzymają, ale skąpią kwiata.
Ogólnie mam dzisiaj jakiś dzień na "nie". Jakieś chyba przesilenie pogodowe.
No, to się wyżaliłam