Jak zobaczyłam twój sprzęt do zaprzęgu to w szoku jestem. Ja też się nie oszczędzam i kopię i ryję w ogrodzie bez umiaru, ale to co Ty robisz to harówka normalnie. Jestem pełna podziwu, Ale twój kręgosłup to nie dziwię się ze strajkuje . Oszczędzaj się szalona kobieto .
Przyznam się nieśmiało, że jak wyobraziłam sobie minę sąsiadów jakby zobaczyli mnie w takim zaprzęgu to aż ryknęłam śmiechem....
Masz zacięcie kobieto, niesamowite. A może wynajęcie sprzętu spalinowego? Na dobę jeszcze nie tak drogo wychodzi....
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Beatko, jestem pełna podziwu dla Ciebie i Twojej pracy
Też się dziś utyrałam tak, że ledwo chodzę i na klawiaturze prawie nie mogę pisać, ale jestem tak szczęśliwa
Czasem sobie nie radzę, ale tylko czasem...
Teraz nie mogę, ale jak tylko ogarnę sprawę wyrównania i posieję trawnik, to będzie już tylko lżej
Hahahahaha, teraz, gdy patrzę na mój zaprzęg, to wygląda, jakbym na jakimś zesłaniu w galerach zasuwała...A to tylko moje nowe życie, mój nowy ogród
Nie opłaca się, wszystko przeliczam na zakupy w ogrodniczym Zdrowie się nie liczy. Adrenalina robi swoje. A w zaprzęgu wyglądam zjawiskowo. Zwłaszcza do wyobraźni może przemówić widok mnie, zaprzęgniętej w mój wynalazek, przemierzającej moje pole przy blasku księżyca. Czyż nie romantyczny widok? Samej mi się z siebie chce śmiać, ale siły już na to brak
Ty masz pole czyli przynajmniej coś, co ktoś ogarnia, pielęgnuje. Ja za siatką ogrodzeniową mam potencjalnie 3 działki budowlane, na których w tej chwili chaszczowisko również po pas. Kwitnie wszystko, co możliwe a samosiejki niedługo zamienią się w busz i maczetą przyszli właściciele będą musieli się przez teren przedzierać. Nie wspomnę o cudownie rozpylających się nasionach wszelkiej maści chwastów u mnie. A jak dzisiaj z kondycją? Zakwasy dają popalić? Przy niedzieli odpoczniesz.
To lubię. Nie kiedyś a już wkrótce...Muszę to sobie często powtarzać jak mantrę. :*
Kurde...Przeszłam się po ogrodzie i uwagę moją przykuł modrzew szczepiony. Mam go z osiem lat i pierwszy raz coś takiego zobaczyłam.
Wygooglowałam i okazuje się, że mojego modrzewia zaatakował ochojnik! To musi być świeża sprawa. Dałabym sobie rękę uciąć, że wczoraj tego nie widziałam, a może nie zwróciłam uwagi. Muszę czekać do wieczora, bo lada moment zacznie tam mocno grzać słońce i nie chcę dodatkowej krzywdy drzewku zrobić.
Szukam dobrego źródła sklepu wysyłkowego sprzedającego trawy. Chciałabym kilka dorodnych egzemplarzy miskanta Morning Light, Zebrinusa i nie wiem, właśnie, jakie trawy polecicie na ten mój goły plac? Chciałabym na teraz pokryć rabaty czymś zielonym. Trawy olbrzymie wydają mi się dobrym pomysłem. Odsłonię się trochę od ulicy, bom na świeczniku. Zakupiłam w przedsprzedaży marne kłącza, które okazały się martwe na śmierć. Będę się ze sklepem dochodzić o zwrot kosztów zakupu i nie omieszkam przestrzec was przed zakupami w tym sklepie.
Poradźcie mi jakąś kompozycję kaskadową traw Od największej po niziutkie? Pomożecie? I jakieś sprawdzoną miejscówkę na zakupy.
Spodobał mi się u sąsiadki taki niewielki krzaczek, o pięknego pokroju liściach, ślicznie wybarwiony. Dzisiaj przyniosła mi odnóżki z długimi rozłogami. Wygląda na to, że rośnie dosyć ekspansywnie.
Trochę poszukałam w necie i znalazłam. Czy to Tawlina jarzębolistna 'Sem'?