____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Asia a ty nie chciałabyś wprowadzić prostokątnych skrzyń-donic bez dna z bloczków komórkowych na tę rabatę pod sosną? Kasia z ogrodu złudzeń i niespodzianek robiła takie pod dom. To proste i tanie jest. Możesz pomalować na szary kolor. Przełamały by tę płaską przestrzeń, pozwoliły na wsadzenie czegokolwiek innego niż kwasoluby i zasłoniły brzydkie doły rodków jednocześnie dając tło niższym roślinom. Można zestopniować ich wysokość. Ogólnie nie chodzi o duże kolumbryny a takie akcenty pionowe. Żeby ci to zwizualizować to potrzebuję zdjęcie rabaty teraz robione od strony szubienicy, jakoś nie mogę znaleźć na wątku. Albo w końcu muszę na tę kawę przyjechać tylko nie mam na razie kiedy bo znowu mam cały tydzień jeżdżenia po szpitalach i po Polsce.
Ten rodek miał robić ... może nie za "gwiazdę" ale za taki solidny fundament całej rabaty
Krzewów dużych w tym miejscu już wystarczy. Nie chcę żeby zrobiło się zbyt ciężko. Natomiast nad drzewkiem przemyśliwuję.
Musiałoby rosnąć bliżej podjazdu, żeby nie zasłonić tych resztek słońca, które tam dociera. Myślałam nad powtórzeniem kaliny szczepionej wysoko, albo tego dąbka co go sadziłam w zeszłym roku (tak, wiem, że mu ciężko będzie). Ale jak mnie przekonacie do jakiegoś ciut większego drzewka to pretensji mieć nie będę
Tylko musi być takie, które nie potrzebuje dużo słońca. Tam cień jest z obu stron: od budyku i od świerków. Słońce tylko w południe i o zachodzie słońca.
Ja wiem, że na zdjęciach widać głównie gołą ziemię, ale nie dajcie się zmylić.
Żeby wsadzić tam derenia pagodowego (kousa, chińskiego czy którykolwiek z tych większych krzewów) to musiałabym wysadzić większość krzewów które tam rosną. Nie o to mi chodzi
Będzie problem z tym zdjęciem, bo z tej perspektywy chyba nie robiłam ani razu. Na razie wrzucam zdjęcia sprzed miesiąca, które zrobiłam dla swoich celów archiwalnych i nie zamierzałam upubliczniać.
Widać na nich "bunkier" który mi wykopał młodszy syn na wypadek III wojny światowej (najwyraźniej właśnie o takich rzeczach myśli moje dziecko; ostatnio powiedziało mi, czego się boi: czarnych dziur i korona wirusa). W puszkach trzymał granaty (czyli szyszki), stosik gałęzi świerkowych to miało być łóżko polowe, a drewno do kominka to chyba okopy. Absolutnie nic nie wolno mi było sprzątnąć.
Tak więc ten... Wybaczcie
Na tym zdjęciu zaznaczyłam obszar, pod którym absolutnie nic oprócz bluszczu nie chce rosnąć:
Dalej, z wielką biedą i przy intensywnym wspomaganiu, niektóre rośliny już dają radę.
Gdyby się udało, to posadziłabym tam parę krzewów zimozielonych dla zrobienia przesłony.
O skrzyniach w tym miejscu nie myślałam. Zupełnie ich sobie tutaj nie wyobrażam. Ale może mam kiepską wyobraźnię
Zdecydowanie muszę tam w środku wsadzić jakieś zimozielone krzewy (tam z tyłu, bliżej żywopłotku z bukszpanów).
Oczywiście lepiej by było, żeby przed świerkiem też coś rosło, żeby "zamknęło koło" ale jakoś donice mi się tutaj zupełnie nie widzą. Nie będą wyglądały ... dziwnie?