Myślę, że największym problemem jest pokonanie naszych - jak to Ania-Anbu nazywa - "autystycznych" zapędów do sadzenia szlaczkami, tworzenia na rabatach "lustrzanych" odbić nasadzeń, trzymania się jakiegoś schematu mającego geometryczne zapędy, monotonnych sekwencji i ich powtarzalność.
Dla zobrazowania o co chodzi dam przykład ławeczki i nasadzeń po bokach. Z jednej strony sadzimy kulkę...lub dwie. To z drugiej strony też koniecznie chcemy dać kulkę...lub dwie. No już tak te nasze mózgi pracują, że nieświadomie wchodzimy w równy rytm. A przecież z jednej strony mozna dać trzy kulki, a z drugiej jedną i do tego jakąś formę zwisłą (drzewko) lub trawiszcze.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Pod słowami, które zacytowałaś, pewnie wielu projektantów by się podpisało - są na tyle uniwersalne, że do wielu stylów można by je odnieść
Dla mnie w jej stylu charakterystyczne są dwie rzeczy:
- postawienie na dwie główne rośliny, kontrastujące fakturą - i to można w naszych warunkach zastosować oraz
- sadzenie w gołej ziemi (nie wiem co to jest: żwir, piasek?) i w zasadzie brak trawników. To jest charakterystyczne dla klimatów pustynnych i u nas by raczej nie przeszło. Zresztą, to właśnie Ty mnie kiedyś edukowałaś na wątku Nett o rabatach żwirowych
I jeszcze muszę o powiązaniu ogrodu z otoczeniem - zapewne podpadnę tutaj wielu osobom. Uważam, że w Polsce jest z tym duży problem.
Ja rozumiem, że są tzw.: okoliczności obiektywne, że zimne wiatry, że gęsta zabudowa, że małe poszanowanie dla prawa własności, że prywatność ale jak widzę ogród z pięknymi widokami, skrupulatnie wycięty z otoczenia wysokim żywopłotem, to aż zaciskam zęby. W Czechach przecież podobne uwarunkowania, a widać, że się da
Zgadzam się z Asią
Nie chcesz, a i tak samo wyjdzie
Bo z jednej strony - trudno powstrzymać swoje skłonności do "kokoszenia" ale z drugiej - dużo łatwiej wymyśleć od podstaw i zrobić rabaty składające się z paru roślin posadzonych w rządku, niż mieszanych.
Dlatego, jakbym miała możliwość (głównie finansową) skorzystania z usług dobrego projektanta, to długo bym się nie wahała
Zapomniałam dopisać w tamtych postach, żeby wchodzić bezpośrednio w linki źródłowe - większość prowadzi do stron pracowni, gdzie można znaleźć więcej zdjęć i bardziej "poczuć" styl projektanta.
Jedyny problem z tymi wszystkimi inspiracjami jest taki, że pokazują ogród tylko w jednym momencie. Nie ma zdjęć z różnych pór roku.