Miła Gospodyni tego wątku!
Rozumiem, że siatka nawet jak nie uchroni przed intruzami, to jednak zaznacza teren własności ale nie zasłoni domowników plażujących na tarasie. I co z nią zrobić? Ograniczyć widok do jednego wow - jednego okienka na jezioro i obsadzić się szczelnie czy też mieć szeroki widok przez siatkę z wplątanymi roślinami?
Co do dopieszczenia - ależ nie, nie trzeba zupełnie.
Przecież mi się wcale nie chce dokumentować ogrodu - wykonywać czynności popularyzatorskich (mam wrażenie, że nie ma co dokumentować), zrobię kilka zdjęć tego co ładne w danej chwili, co mi wydaje się ładne, troszkę natury uchwycę i krajobrazu mojego kulturowego i to wszystko. Nie jestem sumienna w przekazywaniu wiedzy o roślinach, wyglądach rabaty o różnej porze roku. Nie widzę sensu fotografowania dorosłego żywopłotu grabowego albo cisowego, bukowego, choinowego, bo one po prostu są. Nie mam też zapału do pokazywania odmian, z portretami roślin idzie mi opornie.
Czyli powinnam jednak jakoś inaczej fotograficznie podejść do ogrodu, tyle tylko, że nie umiem go ująć jako całości, bo się nie spina w całość. Wtedy będę oczekiwała na dopieszczenie mojej osoby.
A moje syzyfowe jęki dotyczą właśnie takich tematów jak: spięcie z krajobrazem, widoki sąsiedzkie, dobór roślin (lubię contra pasują), ład przestrzenny i porządek (a przecież nie jestem pedantką).
Co do łąki: ma sens, jeśli jej umiejscowienie jest naturalne (np. kawałek pola w sadzie albo łąka narcyzowa oddalona troszkę od domu), kiedy ma w plecach jakieś krzewy albo kępkę - malowniczy bukiet drzew, wtedy to "rżysko" po sierpniu nie razi. Jeżeli na rabacie, to będzie to rabata w stylu łąkowym. I tutaj powinnam pokazać moje doświadczenia z łąkami (mam 2, jedną wielką a drugą małą - ale jakoś nie mam siły).
Np. taka łąka w Great Dixter - ma dookoła żywopłoty, jakieś krzewy i cisowe ptaki (jest w jakiejś strukturze). Inna łąka, jaką pamiętam ze Szwecji schodziła właśnie do jeziora i miała murki kamienne wokół.
W Sissinghurst łąka jest w sadzie, tam sad jest ważny i sposób koszenia pasów do spacerowania. Jesienią jak łąka jest klepiskiem, to sad żyje zbiorami, wyobrażam sobie, że w sadzie stoją proste stoły na szybkie polowe posiłki, a gdzieś pali się ognisko.
____________________
Ewa
Pszczelarnia.
Wizytówka