Widzisz, byłaś mądrzejsza od nas.
Em układał na suchym cemencie, żeby się nie ruszały (zwłaszcza tam, gdzie była różnica poziomów). A i tak w jednym miejscu korzenie świerka już podniosły jeden.
Tak, plan ogrodu jest geometryczny, natomiast nasadzenia nie. Szkoła Johna Brookesa
Fajnie to wygląda
Mam książkę Brookesa i czytałam. Próbowałam się nawet stosować ale z bardzo miernym rezultatem
Ja nie kładłam obrzeży na cemencie bo... to kolejna przebudowa... miałam już fale Dunaju, ale jakoś nie mój charakter. Lubię uporządkowanie, geometrię. Choć jak ktoś patrzy na mój ogród to pewnie tego nie widzi. Ciągle gonię króliczka, a nawet różne króliczki... Brak konsekwencji, to z pewnością widać u mnie gołym okiem
U mnie brak konsekwencji widać w doborze roślin
Gonić króliczka. Jak ja to dobrze znam. Ciągle przesadzam i przesadzam i zaczynam się zastanawiać, czy mi aby na głowę już nie padło
Też żałuję ,że sobie okrawęznikowałam trawnik.Chętnie bym powiększyła rabaty,ale przebudowa tych obrzeży mnie przerasta a eM to chyba zawału by dostał. Z rozrzewnieniem wspominam wykopaliska Izy Ursy...u mnie to nie przejdzie
U mnie też nikłe szanse
Chociaż, jeśli deszcze nadal będą nas tak skutecznie omijały, to trawnik zamieni się w pustynię i wtedy nie będzie innego wyjścia jak go zamienić na rabatę. A krawężniki sobie zostaną w ziemi po prostu