Ja doszłam do wniosku, że łatwo wpaść w taka pułapkę, gdy jest się niedoświadczonym ogrodnikiem i obsadza się od razu całą rabatę w jednym momencie. Idziesz do ogrodniczego i kupujesz to co aktualnie pięknie wygląda. Jeśli robisz to wiosną - wszystko na niej kwitnie wiosną .
Dlatego cieszę się, że przyszło mi tworzyć nową część ogrodu jesienią - dzięki temu skupiłam się na zimozielonych (bo na sadzenie traw było już ciut przypóźno )i w efekcie ta część teraz zimą wygląda całkiem nieźle, nie ma pustki. A ponieważ mam tylko dwie ręce i ograniczone środki to będę sobie spokojnie obsadzać rabaty przez cały sezon i to nie jeden . Mam też miejsce na czasowe przechowanie roślin, które mi się podobają a których w danym momencie nie będę mogła jeszcze posadzić w docelowe miejsce .
Kiedyś podobały mi się bardzo uporządkowane nasadzenia, ograniczone do kilku gatunków, powtarzające się rytmicznie na rabatach. Teraz pociągają mnie bardziej swobodne ogrody, choć nie mam złudzeń, że moja wrodzona skłonność do symetrii będzie mnie ograniczać. I dobrze .
No ja mam w tej chwili problem z zapewnieniem struktury w ogrodzie. Patrzę na niego i łyso. I tylko nie wiem, czy łyso - bo żywopłoty jeszcze nie urosły, czy łyso - bo źle zaplanowałam. Wolałabym tą pierwszą opcję, bo na drugą nie mam miejsca
Natomiast co do spójności w bylinach/trawach, to dam Wam przykład.
Jakimś zupełnym przypadkiem namnożyło mi się w ogrodzie traw. Jak je policzyłam, to się za głowę złapałam:
- 3 szt prosa rózgowatego
- 3 szt trzcinnika overdam
- 3 szt. śmiałka
- 3 szt molinii haidebraut
- 2 szt molinii edith dudszus
- 1 szt rozplenicy Lady U
- kilka rozplenic hameln
a, i jeszcze w donicy została mi ostatnia sztuka miskanta variegatus, której jeszcze nie oddałam
część kupiłam sama, część dostałam. powinnam wybrać 3 gatunki, podzielić i porozsadzać je po kilka sztuk w różnych punkach ogrodu ale nie potrafię wybrać. Każda z tych traw ma swoje wady i zalety i z żadnej nie chcę rezygnować
Nie, tego błędu nie popełniłam.
rabata trochę późno startuje ale poza tym przez cały czas coś się na niej dzieje. Problem w tym - że za dużo
Ciągle testuję nowe rośliny, bo mam nadzieję, że wreszcie natrafię na takie, które mi się w danym miejscu sprawdzą
Ja mam odwrotnie: chciałam busz ale okazuje się, że nie bardzo potrafię go osiągnąć (tak, żeby przy okazji nie było bałaganu). I coś czuję że będę ograniczać i porządkować te swoje nasadzenia. Może przy blokowych nasadzeniach nie będzie takiego wrażenia chaosu
Tak jak Iwonka napisała: u Kwartecika jest mnóstwo gatunków i odmian, a jednak wszystko gra.
U Danusi ścisk na rabatach większy niż u mnie, a też wszystko gra.
obecny ogrod zaczynalam jesienia chociaz pierwsze nasadzenia to byly cebulki i dary od forumek. pierwsze nasadzenia wiosenne zaczełam od iglaków. bardzo lubie iglaste i chyba raczej wokol nich (no i brzoz) budowalam reszte. tez mam problem z symetria niestety, choc staram sie jak moge.