Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Początkującego ogrodnika kawałek trawnika ;) Ogródek Kasi

Pokaż wątki Pokaż posty

Początkującego ogrodnika kawałek trawnika ;) Ogródek Kasi

inka74 15:21, 27 wrz 2019


Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 15017
gałgAsiu, ale nadal jest to rozkład tkanki już martwej a nie działanie bezpośrednie zwalczające grzyb jako sam grzyb. Podobną funkcję spełnia zbieranie porażonych liści. Problem w tym, że grzybki niestety są też w innych miejscach i się po prostu przenoszą a sprzyja temu wilgotna pogoda na przemian z okresami suszy, brak przewiewu.

Róże są wrażliwe na przenawożenie. Jak im dasz za dużo nawozów - robią się wiotkie i bardziej podatne na choroby. Azot, nawet w małej dawce, nadal pozostaje azotem. To nie jest kwestia przycięcia na wiosnę, ale tego, że pędy nie "pójdą na czas spać". I ty tego nie musisz widzieć jak liście opadną. Róża może wtedy zamarznąć nawet w częściach zdrewniałych bo soki za długo będą krążyć. Na dzień dobry na wiosnę będzie startowała jako słabsza sadzonka, zanim się naje - już złapie pierwsze lepsze paskudztwo. I krąg się zamyka.

Ja nie zastosuję tego oprysku na róże. Wydaje mi się to zbędną pracą, jak i tak zbieram liście. Z chęcią poczekam kilka lat na wasze doświadczenia. Mówię lat bo po 1 sezonie nie jesteś w stanie stwierdzić czy to działa i jak potem zachowują się róże. I lepiej byłoby te testy robić na różach min. 2-3-letnich. Tyle czasu potrzebują na wykształcenie dobrego systemu korzeniowego. Fajnie by było też mieć materiał porównawczy - ta sama odmiana, taka sama jakościowo sadzonka i takie same warunki glebowo-słoneczne. W naszych warunkach ogrodowych to raczej trudne do zrobienia. Ale będę wam kibicować.
____________________
Iwona - Przerwa na kawę... *** Wizytówka
Kasia_CS 16:33, 27 wrz 2019


Dołączył: 07 maj 2016
Posty: 10448
Wróciłam z pracy i cyknęłam kilka fotek

Trzmielina zaczyna łapać kolor

____________________
Ogródek Kasi - początkującego ogrodnika kawałek trawnika
Kasia_CS 16:36, 27 wrz 2019


Dołączył: 07 maj 2016
Posty: 10448
Róze nieco sponiewierane ostatnimi opadami





____________________
Ogródek Kasi - początkującego ogrodnika kawałek trawnika
Kasia_CS 16:42, 27 wrz 2019


Dołączył: 07 maj 2016
Posty: 10448
Dorii napisał(a)
Dwa tygodnie temu wróciłam do pracy, już pierwszego dnia mogłabym iść na zwolnienie bo Kuba się pochorował ale mąż wziął na siebie szczególnie że sam też zdrowy nie był. W tym tygodniu Anti jest niewyraźny ale jeszcze się trzyma za to ja od wczoraj pół żywa ale jeszcze w pracy ale mam chęć urwać się do domu.

wiem co przeżywasz po powrocie do pracy.. chorowanie dzieci we wrześniu to jakaś masakra, a jak jeszcze nas dopada i będąc takim chorym trzeba jeszcze chore towarzystwo ogarniać, to już porażka totalna.. zdrowiej!
____________________
Ogródek Kasi - początkującego ogrodnika kawałek trawnika
galgAsia 16:52, 27 wrz 2019


Dołączył: 05 sie 2019
Posty: 10915
Dziewczyny Kochane
Tak, jak powiedziałam - kładę karty na stół i mówię pas. Dyskusja fajna wyszła - bo ja uważam, że celem dyskusji wcale nie jest przekonanie innych do swoich racji , tylko wymiana informacji i przez to wejście samemu na inny poziom wiedzy . Ja nie mam już innych argumentów - no moja wiedza w tym momencie kuleje bardzo. Zatem pryskam jak dotąd, relacjonuję na bieżąco - oczywiście Iwonka, nie ma co liczyć na poletko doświadczalne i mam nadzieję, że wszystkie nasze roślinki (pryskane i nie) będą piękne i zdrowe. Buźka
____________________
AsiaOgród bez reguł Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
galgAsia 16:53, 27 wrz 2019


Dołączył: 05 sie 2019
Posty: 10915
Kasia_CS napisał(a)
Wróciłam z pracy i cyknęłam kilka fotek



Kasia, ta hakonka jest gienialna! Która to ?
____________________
AsiaOgród bez reguł Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
Anda 17:39, 27 wrz 2019


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 33373
Asiu, no toteż ja dlatego pytam, bo mocznik znam tylko i wyłącznie jako nawóz azotowy

Kasiu, Twoje róże cudne, a fotki robisz śliczne
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
Kasia_CS 18:14, 27 wrz 2019


Dołączył: 07 maj 2016
Posty: 10448
Toszka napisał(a)
Kasiu współczuję chorób. Nam powiedziano, że czym więcej maluch przejdzie wszelkich infekcji tym zdrowszy potem. Jednego czego nam w porę nie powiedziano, to tego, że po 3 tygodniach zapalenia zatok biegiem trzeba lecieć do okulisty.


jakies powikłania okulistyczne? u dzieci na szczęście z zatokami póki co spokój, tfu tfu, oby tak zostało.. ja w tym roku po raz pierwszy miałam z zatokami kłopot i ten ból "w brwi" mnie ścinał tak na maksa, że funkcjonowanie było mocno utrudnione..

no u nas bilans chorobowy na razie w przekroju u Kuby od zwykłych zapaleń gardła przez zapalenie uszu, bostonkę, po anginę.. oby te mniej uciążliwe choroby były w przewadze jednak..

galgAsia napisał(a)
Rany, dziewczyny, szczepcie siebie i rodzinę dorosłą p-w grypie, to też pomaga walczyć z infekcjami wirusowymi! Od tego sezonu ma też być szczepionka donosowa, i - chyba - dla dzieciów też. Wiem, że rota to inna bajka, ale te górnych dróg oddechowych naprawdę pomagają ogarnąć i ograniczyć.


jakos akurat te szczepienia przeciw grypie mnie nie przekonują - wszyscy wokół mnie, którzy się szczepili to właśnie jakoś mam wrażenie bardziej chorowali
____________________
Ogródek Kasi - początkującego ogrodnika kawałek trawnika
galgAsia 18:38, 27 wrz 2019


Dołączył: 05 sie 2019
Posty: 10915
No ja wiem, że to się bierze na wiarę . Ja raz jeden jedyny byłam chora na grypę - i uwierz mi, zrobię wszystko, żeby nigdy więcej się to nie powtórzyło. Jedno z gorszych przeżyć … Od kiedy wróciłam do Gorzowa, regularnie co roku szczepię siebie, eM-a i Rodziców - a oboje mają bogatą historię choroby - i nawet zwykły katar jest u nas rzadkością. A robotę mam taką, ze co chwila przychodzi ktoś zakichany, zakatarzony, wręcz chory i "pluje" na mnie.
Mam taką idee-fix, żeby przekonywać ludzi do szczepień , bo wiem i wierzę, że działają
____________________
AsiaOgród bez reguł Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
Kasia_CS 18:46, 27 wrz 2019


Dołączył: 07 maj 2016
Posty: 10448
inka74 napisał(a)


Kasiu - Irinę wstawiłam u siebie. Zapomniałam tylko dodać, że u mnie pięknie pachnie a sadzonkę w doniczce taka ładną kupiłam właśnie na Głębockiej. Może jeszcze mają. Bo pierwsza z gołym korzeniem z F była niewypałem pod względem jakości sadzonki.

Pytanie mam, wytłumacz mi jak laikowi, bo trochę nie rozumiem po co się to robi. W jakim celu, teraz na jesieni chcesz pryskać 5% mocznikiem róże i to po łodygach? Przecież to azot. Rozumiem ew. wiosną, wczesnym latem. Ale teraz? Mocznik jest stosowany albo do przyspieszenia rozkładu w kompostowaniu (no zrozumiałabym oprysk po liściach, które opadły i nie będziesz je zbierać) albo do przyspieszenia wzrostu roślin - ale tu trzeba bardzo ostrożnie bo można po prostu rośliny spalić zbyt intensywnym opryskiem lub zbyt dużym stężeniem i tego oprysku nie robi się tak późno. Trochę kiepski pomysł pobudzać teraz na jesieni rośliny do wzrostu. Innego jego zastosowania nie znalazłam. We wszystkich książkach różanych piszą, żeby już nawet w sierpniu nie nawozić azotem róż bo powinny przygotowywać się do jesiennego i zimowego spoczynku (inne składniki potrzebne), łodygi powinny zdrewnieć. Jak je teraz potraktujesz azotem to tylko pobudzisz je do wzrostu i krążenia soków i przed zimą nie zdążą zdrewnieć. Jedno kłóci mi się z drugim. Azot nie ma zastosowania przeciwgrzybicznego. Sorry, ale nie rozumiem idei tego oprysku i stosowania go teraz akurat na róże.


dziękuję Ci ślicznie za Irinę - może spróbuję się tam jeszcze przejechać i dlużej pooglądać róże niż 5 minut może coś zostało - wcześniej nie zwracałam na nią uwagi, więc nwet jak była, to ominęłam bez większego pomyślunku.

co do dalszej części postu wywiązała się cała dyskusja, ale nie czuję się merytorycznie na siłach by wykazać większą słuszność niepryskania nad pryskaniem mocznikiem na jesień. Tak na chłopski rozum dużo w tym słuszności co piszesz, choć też mi się wydawało, że oprysk mocznikiem na różach był już przez kogoś sprawdzony i skuteczny bez szkody dla rośliny. Próbowałam nieco pobuszować w necie, ale nie znalazłam póki co żadnego artykułu, który nie dotyczyłby drzewek i krzewów owocowych. Co nie znaczy, że może są jakieś warunki spełnione, dla których mocznik w tym stężeniu i warunkach pogodowych faktycznie jest skuteczny i nieszkodliwy dla mrozoodporności - nie mam niczego na poparcie poza doświadczeniami innych z forum.
____________________
Ogródek Kasi - początkującego ogrodnika kawałek trawnika
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies