Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Początkującego ogrodnika kawałek trawnika ;) Ogródek Kasi

Pokaż wątki Pokaż posty

Początkującego ogrodnika kawałek trawnika ;) Ogródek Kasi

Kasia_CS 11:39, 28 wrz 2019


Dołączył: 07 maj 2016
Posty: 10448
No dobra, zaszalalam, pojechałam po róże w donicach

Dokupiłam jeszcze jedną, choć trochę bidną Aleksandrę (a kto tam wie, jaką z gołym korzeniem dostanę..), Boscobel, Cardinal hume (chyba wymyśliłam jej miejscówkę i trochę ze znakiem zapytania Eisvogel-czy to na pewno ten krzaczek to się okaże jak zakwitnie. Nadal -40%, więc się opłacało za bardziej rozrośnięty krzaczek zapłacić.
____________________
Ogródek Kasi - początkującego ogrodnika kawałek trawnika
Kasia_CS 12:08, 28 wrz 2019


Dołączył: 07 maj 2016
Posty: 10448
galgAsia napisał(a)

Mam taką idee-fix, żeby przekonywać ludzi do szczepień , bo wiem i wierzę, że działają


ja ogólnie jestem za szczepieniami - dzieci wszystko zgodnie z zaleceniami + niektóre dodatkowe. Ale na te grypowe jakaś cięta jestem
____________________
Ogródek Kasi - początkującego ogrodnika kawałek trawnika
tulucy 12:20, 28 wrz 2019


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12895
Ja też się przyznam, że grypowych nie uznaję... I na rota. Kalendarz szczepień obowiązkowych zaliczamy, coś tam więcej dorzucam dzieciom, jak były małe. Ale nie za dużo.
____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
inka74 12:29, 28 wrz 2019


Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 15004
Gdzie ty tam znalazłaś Cardinala Hume??? Oj zazdroszczę. Ja nie widziałam (((
____________________
Iwona - Przerwa na kawę... *** Wizytówka
Toszka 13:04, 28 wrz 2019


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Inko, a czy zauważyłaś słowo klucz "jesienią".

podpowiedzi

królestwo: grzyby
typ: workowce
rząd: tocznikowce
rodzina: Dermateaceae
Są pasożytami i saprotrofami, głównie drzew i krzewów z rodziny różowatych.
Wystarczy prześledzić cykl rozwojowy poprzez etap anamorfy i teleomorfy by zrozumieć, że mocznik może nam pomóc unicestwić apotecja by uniemożliwić powstanie askospory, czyli infekcji pierwotnej. Do tego dołóżmy budowę na różnych etapach rozwoju. I mamy całokształt.
Na tym etapie cyklu mocznik jest narzędziem pomocniczym. Tak jak zbieranie porażonych liści.
Obrywanie porażonych liści może skutkować osłabieniem rośliny, zwiększyć podatność na uszkodzenia mrozowe i słabe kwitnienie w następnym roku.

Na leczenie był czas w maju-czerwcu. Doskonale sprawdzają się w tym czasie fungicydy z olejami (są publikacje Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach)
Widzisz, od lat piszę na forum, że na różach się nie znam, choć kilka zdrowo rośnie w moim ogrodzie już kilkanaście lat. Ale by poznać chorobę na samej roślinie znać się nie trzeba.

Złośliwości sobie daruj, Ogrodowisko to dla mnie relaks i czas mile spędzony wśród sympatycznych osób, a ponieważ od ponad tygodnia jestem chora, to mój próg cierpliwości bardzo opadł przez co mogę nieopacznie wytknąć braki elementarnej wiedzy, bo wystarczy podręcznik do biologii (nie wiem która klasa w nowej podstawie programowej dla sp.)
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Kasia_CS 13:20, 28 wrz 2019


Dołączył: 07 maj 2016
Posty: 10448
tulucy napisał(a)
Ja też się przyznam, że grypowych nie uznaję... I na rota. Kalendarz szczepień obowiązkowych zaliczamy, coś tam więcej dorzucam dzieciom, jak były małe. Ale nie za dużo.


no ja wlaśnie tą na rota dla dzieci jak były malutkie wzięłam i tak po ich obserwacji wnioskuję, że było warto - to tak wg mnie. Wszelkie tego typu infekcje znoszą nad wyraz dobrze.

____________________
Ogródek Kasi - początkującego ogrodnika kawałek trawnika
jolanka 14:43, 28 wrz 2019


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16448
Kasiu, pamiętaj aby Eisvogel nie sadzić na pełnej patelni, nie lubi tego. Ja muszę przesadzać dwa krzaki bo nie nacieszyłam się w tym roku kwiatami właśnie z tego powodu.
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
inka74 22:05, 28 wrz 2019


Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 15004
Toszka, po co ta kłótnia i obrażanie mnie u Kasi na wątku i taka gaskonada? Niepotrzebnie wprowadzasz nerwową atmosferę. Może powinnaś wziąć coś na uspokojenie nerwów. Wszędzie widzisz zasadzki.

To nie złośliwość a dociekliwość osoby kochającej róże. Poleciłaś więc myślałam, że wiesz coś więcej. Pomyliłam się. Jakbyś poświęciła chwilę wiedziałabyś, że Hanię też o ten oprysk zapytałam. Po prostu mnie ten temat interesuje. Postu twojego nie cytuję bo nie ma w nim nic wartościowego. Posiadanie kilku róż nie czyni z ciebie eksperta w tej tematyce. Tym sposobem to wszyscy ekspertami jesteśmy bo mamy w ogrodzie jakieś zdrowe rośliny. U mnie też ich trochę jest. W sumie absolutna większość. I co z tego? Z tymi chorobami to tak, jakby weterynarz wziął się za leczenie ludzi. Niby zasada ta sama tylko pacjent inny.
Ja wolę iść do lekarza gdy jestem chora. Ale jak ty chcesz się udać do weterynarza - wolna wola i twój wybór. Tylko nie polecaj tego innym, to bardzo nieodpowiedzialne zachowanie.

Dobrze, że przynajmniej Hania napisała o swoich doświadczeniach i wniesie wartościową wiedzę.
____________________
Iwona - Przerwa na kawę... *** Wizytówka
Gruszka_na_w... 22:41, 28 wrz 2019


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 21989
Iwonko, napisałam to, co Toszka przedstawiła w bardziej profesjonalny sposób. Na takich właśnie opiniach oparłam swoje działania ogrodowe. Wykorzystałam doświadczenia sadowników. Profilaktyka jest zawsze wielką niewiadomą. To zwykle suma różnych działań i nigdy tak do końca nie będziemy wiedzieli, co zadecydowało najbardziej o zdrowotności.
PS. Kiedyś na polu namiotowym ugryzł mnie kleszcz. Pomocy , skutecznej, udzielił mi weterynarz.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
AnnaCh 22:43, 28 wrz 2019


Dołączył: 10 mar 2015
Posty: 12213
galgAsia napisał(a)
Mam taką idee-fix, żeby przekonywać ludzi do szczepień , bo wiem i wierzę, że działają
Oczywiście, że działają, dzięki szczepieniom nie mamy większości chorób, które kiedyś dziesiątkowały ludzkość.
Mój tata urodził się troszkę przed wprowadzeniem szczepionki na polio, niestety zachorował jako 7 miesięczne dziecko, dzięki uporowi mojej babci (ciągłe szpitale i sanatoria jako dziecko) chodzi, choć ma wycięte część mięśni z nogi. Całe życie pracował, a grupę zrobił sobie dopiero na emetyturze
Gdyby była szczepionka już wcześniej pewnie miałby normalne dzieciństwo.
Od wielu lat zachorowań na polio nie ma, my byliśmy szczepieni jeszcze żywą szczepionką, nasze dzieci już nie.
____________________
Ania - Malutki pod lasem
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies