Toszka
06:34, 18 lip 2017
Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Nad miejscem dla Ambrowca dokładnie się zastanów. U Anbu, jak wybierałysmy drzewa miejsca były starannie wybierane i wcześniej zywopłot był sadzony tak by osłonić zwłaszcza pnie (o cienkiej delikatnej korze) przed suchymi, mroźnymi wiatrami. U Anbu troszkę pisałyśmy o Ambrowcach. Także w dziale "liściaste" - "Ambrowiec" zamieściłam do poczytania linki na amerykańskie dendrologiczne strony, gdzie jest szczegółowy opis tego drzewa i jego wymogów.
Nie jest to drzewo na nasze warunki klimatyczne (zwłaszcza specyficzne polskie zimy) i miejsce musi być starannie wybrane, osłonięte i przygotowane. Inaczej jest ryzyko poniesienia niemałych kosztów i fiaska w uprawie. Np. u Mad, tej zimy jeden ambrowiec "Gum Ball" złamał się od wiatrów.
Piszę to, bo u ciebie naokoło otwarta przestrzeń, zero żywopłotów...
Nie jest to drzewo na nasze warunki klimatyczne (zwłaszcza specyficzne polskie zimy) i miejsce musi być starannie wybrane, osłonięte i przygotowane. Inaczej jest ryzyko poniesienia niemałych kosztów i fiaska w uprawie. Np. u Mad, tej zimy jeden ambrowiec "Gum Ball" złamał się od wiatrów.
Piszę to, bo u ciebie naokoło otwarta przestrzeń, zero żywopłotów...
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)