Dziewczyny, wiecie jak jest - po posadzeniu na większym obszarze już nie robią takiego szału w jak w ciasnocie

zwłaszcza o tej porze roku, coś tam cyknę, ale mam lenia na listopadowe zdjęcia.
W sobotę posadzilismy jeszcze klona Ginnala, którego Kwartecik gdzies w szkóce mi wyhaczył. I hortensje, o których marzyłam pod płot - strasznie mi się podobały u mojej miłej sąsiadki - Magical Candle - tak fajnie staroświecko bladły w piekny stary róż. I jabłonka wreszcie poszła do ziemi. No ostatnie nasadzenia z M

I ogólne porządki zrobiliśmy, bo wszędzie sterty kompostu i zwały gałęzi - musieliśmy wyciąć jedną brzozę i podkrzesać sosny w miejscu, gdzie stanie wiata. na szczęście ubytku z kępy brzóz nie widać, bo ze ściśniętym sercem wycinaliśmy.
M. już potwierdziłam zamknięcie sezonu

A na mnie dziś czekają jeszcze trzy trzmieliny Sunspot, które musiałam przesadzić po położeniu kostki pod wiatę, i lilaczek Dark Parfume i trzy języczniki. No i... nabyłam właśnie przed chwilą w B. kilka paczek cebulek