Właśnie byłam u Ciebie i zadałam pytanie .
Oczywiście, że większość chwastów zginie podczas koszenia, mam jednak miejsca gdzie obecnie jest ich dość sporo i trawa nie będzie miała szans.
Madziulka, z nieba mi spadłaś!!!
Zapomniałam zupełnie, że mamy wertykulator! Gapa ze mnie! Wypróbuję jak to działa na jakimś kawałku . Pojedyncze chwaściki mi nie przeszkadzają, też nie mam presji na angielską murawę, wystarczę mi wystarczająco ładny .
Fotki nie usuwaj, proszę .
Dziś bardzo zimno. Wieje lodowaty wiatr choć w słońcu i w zacisznym miejscu całkiem przyjemnie. Wyszłam na chwilę, podlałam magiczną siłą kilka rudych bukszpanów i grabka na froncie. Grabek kompletnie łysy, poprzycinałam mu dziś suche gałązki, czekam co będzie dalej. Po wnikliwym obejrzeniu delikwenta odkryłam kilka oczek tuż przy pniu i zauważyłam nawet listek - na samym dole puścił od pnia. Może jednak ruszy biedaczek.
Z 2 tygodnie temu usunęłam kilka dolnych gałązek tym dwóm pozostałym, nie zauważyłam żadnych wycieków.
Doczytałam, że graby tnie się listopad-marzec i czerwiec-lipiec. To chyba można uznać, że się wyrobiłaś .