nie chce sobie zapeszyc ale slimakow u mnie tyle co w ub. roku bez tragedii, widzialam jak ptaki: drozdy, kosy, kowaliki, buszuja po rabatach wiec moze dlatego. bardziej wkurza mnie mszyca. a obrzydzaja wszelakie myszowate i odorkow nie lubie. Pająkow jak co roku bardzo duzo, tez mi nie robia.
Mrokasia mam bardzo podobnie, jeśli chodzi o gady i płazy. Wiem, ze są pożyteczne, wiem, że trzeba się cieszyć, że goszczą w ogrodzie, ale nie potrafię przemóc lęku, a u mnie lęk przybiera rozmiar absolutnie kolosalny. Gdybym zobaczyła takiego zaskrońca na żywo, to zawał na miejscu.
Za dzieciaka jak w bloku mieszkałam to miałam sąsiada co miał terrarium na pół pokoju na węże i on je wyprowadzał na dwór na spacery i dawał wziąć na ręce też się zdziwiłam że one są takie aksamitne w dotyku i suche.
Powiem Wam, że gdyby on tylko sobie pełzał to nic by mi to nie robiło. Ale on zwinął się w kłębek i rzucał się jak by chciał ugryźć. I to było takie trochę przerażające, ze mnie w nogę dziabnie. Zaskrońce nie gryzą???
Ślimorów w tym roku u mnie odpukać nie za wiele. Za to mam gniazdo tych dużych czerwonych mrówek pod Kanzanem. No i oczywiście, pół ogrodu w pajęczynach, bleeee.
Dziewczyny, opinii potrzebuję. Czy wg Was zwykły rozchodnik pogryzie się kolorystycznie z różową szałwią Deep Rose??? Czy nie???
Bo teoretycznie nie powinny się nałożyć kwitnieniem (szałwia skończy zanim rozchodnik zacznie) a w praktyce jednak mogą i mam zagwostkę.