I tak Wam fajnie, że macie siebie blisko siebie .
Choć z tego co słyszałam, to czasami lepiej przejechać dłuższą trasę niż przebić się przez te warszawskie korki
Hej, hej, wracam do Was po wakacyjnej przerwie . Tęskniłam a Wy?
Nie wiem kiedy nadrobię zaległości w Waszych wątkach, pewnie będzie trudno .
Obeszłam dziś ogród i niestety bilans nie jest wesoły - wszystkie hosty to już tylko wspomnienie, pęcherznice, karagana i migdałek straciły wszystkie liście a derenie mniej więcej połowę. Ale niektóre rośliny nabrały pięknych kolorów, a są też takie, które wciąż kwitną .
Parę jesiennych fotek:
No, podróżowanko, podróżowanko , złapałam sporo porządnego słońca .
Ten ciemnozielony krzew to dereń świdwa Compressa, bardzo go lubię.
Karaganę, jak wiadomo i na przekór niektórym, też lubię, w obecnym bezlistnym stanie ma ładny rysunek konarów .
A wiedziałam że to coś nietypowego, fakturowo i pokrojowo bardzo fajny,widziałyśmy z Izą w szkółce,ale mi się zdawało że on u nas przemarza, rozumiem że twardziel