Zycze zdrówka i mamie i Tobie. Rozumiem z czym się zmagasz. Dobrze,że masz brata, to zawsze pomoc i wsparcie. Ja jestem jedynaczka , mój mąz też więc wszystkie problemy rodziców spadają wyłącznie na nas. A z opiekunkami w mojej okolicy jest straszny problem, wiecznie kogoś szukamy bo nawet jak się trafi to z różnych względów sa rotacje.
Taras jest faktycznie super. EM tez zadowolony, bo stare płyty go denerwowały więc nie tylko dobudowaliśmy ten kawałek pod nowymi drzwiami z kuchni ale też wymieniliśmy płyty na starej części. Więc mam zupełnie nowy taras .
Niespodzianki dużej nie miałam bo eM mi wysyłał zdjęcia a i byłam na 1 dzień w domu w czasie, gdy taras powstawał .
Dziękuję, że popytałaś .
Tak, to przedłużenie tarasu - pociągnęliśmy go pod nowe drzwi wyjściowe z kuchni .
I bardzo wygodne .
Dzięki Iwonka .
Taaak, spotkanie było super tylko faktycznie krótkie. Nadrobimy! Jak tylko zyskam więcej czasu .
He he he, donice stały wcześniej na starej części, wszystkie trzy części razem i podczas prac wylądowały na trawniku. No to poprzenosiłam . Rozchodniki powinny wytrzymać totalną lampę i gorąc od ściany.
Dzięki Kacha .
Dzięki Gosiu! I wzajemnie!!!
U nas opiekunek niby dużo, ale trudno jest znaleźć kogoś sensownego za normalne pieniądze i właśnie na dłużej. A brat... z jednej strony pomoc, oczywiście, a z drugiej kłopot...
Jutro wracam na chwilę do domu, mam nadzieję, że mimo upałów ogród żyje dzięki regularnym opadom. Obawiam się tylko, że nornice mi wszystko zryły a eM nie wszędzie udeptał... No nic, zobaczymy.
Widzę w prognozach, że przyszły tydzień ma być trochę chłodniejszy, może ciut odpoczniemy.
Tarasik dziękuje . Jeszcze cały zapiaszczony ale się sprzątnie i będzie super .
Nornice grasują niestety, jedna rabata cała poryta...
Ten tarasik pełni przede wszystkim rolę komunikacyjną - pomiędzy kuchnią a ogrodem i pomiędzy kuchnią a tarasem właściwym - to o połowę krótsza droga niż przez dom . To faktycznie fajne - móc wyjść z kuchni prosto do ogrodu .
Ty masz blisko z kuchni na taras, nie narzekaj .
Przyjechałam do domu, rzuciłam w przedpokoju torbę i poleciałam na szybki obchód ogrodu. Trochę pada więc obchód był naprawdę szybki .
Nie jest źle, dzięki deszczom ogród ma się całkiem nieźle, chwasty niestety również - w niektórych miejscach ziemi nie widać, tak zarosło jakąś niby trawą... Jedna rabata jest całkiem zryta przez nornice, jak przestanie padać muszę założyć pełne buty i udeptać.