Dzięki za propozycję . Zobaczę jak mi się tu wszystko poukłada i może dam radę podskoczyć do Ciebie w środę po południu wracając od mamy. Siewnik swoją drogą (nie wiem czy nie kupię wcześniej i tak nawóz muszę kupić) ale dawno u Ciebie nie byłam i chętnie bym rzuciła okiem na tę Twoją dżunglę i zaryzykowała padnięcie trupem z zazdrości .
Tak myślałam, że to nie musi być jakiś wyfikany cud techniki, dzięki .
Nie dziękuję Asiu . I odpozdrawiam!
Czyli potwierdzasz to co mówią dziewczyny. Może jutro w ramach łapania oddechu wyskoczę po południu do LM i coś nabędę .
Mi przy sypaniu tym z korbką wyszły tak samo łaty jak przy sypaniu z ręki. Nie umiem absolutnie tego robić. Mam jeszcze taki toczony jak przy zakładaniu trawnika się używa. Obiecałam sobie, że wypróbuję ale nie ma kiedy.
Trzymam kciuki za następne 2 tygodnie - abyś wytrzymała i aby obyło się bez przygód.
mam dwa siewniki, ten toczony robi wzorki i lubi sie zapychac. drugi mam rotacyjny rozrzutowy i dobrze dziala, w miare równo rozsypuje. teraz chce wypróbowac nawóz płynny podłączony do spryskiwacza
Kasia, a może ja jutro wezme siewnik dla Ciebie, jeśli nic się nieprzewidzianego nie wydarzy i nie dotrę, a odbierzesz ode mnie? chyba, że 2 razy do Izy chcesz - w sumie to sama przyjemność, więc bym się nie zdziwiła
EM chce taki na kółkach, toczony. Muszę popatrzeć co jest w sklepach, poczytać opinie o konkretnych modelach.
Za trzymanie kciuków - cmok!
Dziękuję Ewciu .
hmmm, czyli w sumie to ruletka
Kasiulka, dziękuję, nie kłopocz się, w sumie wygodniej mi nawet pożyczyć od Ciebie z odbiorem u Ciebie . Nie wiem czy dam radę dojechać do Izy w środę, być może dopiero po 18 lipca, jak będę trochę wolniejsza.
Będę się odzywać, teraz do środy do południa jestem u mamy, potem znowu u mamy od czwartku wieczorem do soboty rano.
Część weekendu spędziłam w domu. Plany ogrodowe miałam wielkie a wyszło jak zwykle . Pogoda skutecznie pokrzyżowała mi szyki. Ale między deszczami udało mi się ze sporym udziałem eMa wypielić największe chwasty - uzbierały się 3 kopiaste taczki zielska. Masakra. Z sadzenia zrezygnowałam bo to wymagałoby przesadzania oczywiście a przy tych zapowiadanych upałach i mojej nieobecności na co dzień nie chciałam ryzykować.
Cyknęłam dziś przed wyjazdem parę fotek to wstawię .
ten rotacyjny rozrzutowy wózek jest najlepszy wg. mojego lubego, ktory zajmuje sie trawa. a płynny chcemy wypróbowac bo u nas susza, inny nie rozpusci sie.