Dziewczyny, no więc same widzicie, nie kokietowałam tym zaniedbaniem .

Wczoraj udało mi się odchwaścić i wysypać korą pojałowcową i odchwaścić jukową. A eM zrobił mi wczoraj niespodziankę i zorganizował mi na kilka godzin pana, który odchwaścił mi największe mordory czyli teren pod żywopłotem tujowym pomiędzy altaną a ławeczką . Ma przyjść jeszcze w kolejny weekend .
Pierwszy raz mam takie chwaściory. To znaczy ten rodzaj, bo chwasty mam oczywiście od zawsze. Nie wiem, może to faktycznie chwastnica jak mówi Juzia. W każdym razie mam całe połacie zarośnięte taką szerokolistną trawą. Normalnie jakbym sobie specjalnie wysiała. Nie miałam wcześniej czegoś takiego, nie wiem skąd się to wzięło, może z obornikiem przyszło??? Na szczęście usuwa się w miarę dobrze, wystarczy trochę wzruszyć ziemię widłami i to trawsko wyłazi. Tak czy inaczej - masakra.