Pięknie, Kaśko! Taki busz mi się marzy . Napatrzę się w Twoim ogrodzie, a potem uświadamiam sobie, że nie dla mnie Twoje rośliny i się w sobie zamykam . Cienisty ogród ma mnóstwo zalet, ale nie jest nią z pewnością mnogość kwitnących roślin .
W wielu miejscach nikt nic nie robi z jukami i rosną . Tylko właśnie wielkie krzaczyska rosną a ja tak nie chcę. Więc wykręcam .
Dzięki .
Dzięki Gosiu . Co się odwlecze to nie uciecze .
Pokażę .
Nie wszystko .
Turzyce rzędowe od Ciebie, mimo przesadzenia w bardziej cieniste miejsce, wciąż mają żółte i przypalone liście. Chyba dalej za dużo słońca a za mało wody... Nie wiem czy nie wrócą do Ciebie...
Podobnie z tawułkami - też przyschnięte. Chcesz może?
Parassols w zeszłym roku też mi nie kwitły.
Dzięki Ewo .
Brzozy dają już fajny, ażurowy cień z czego bardzo się cieszę .
He he he, to tak samo jak ja się napatrzę na cieniste ogrody a potem patrzę na te swoje słoneczne rabaty i też się w sobie zamykam . Pisałam wyżej Joli Aprilowej o turzycy rzędowej...
No nie można mieć wszystkiego.
Kasiu cudowny masz busz! Ja przywrotnikom też tylko kwiaty wycinam ale już doczytałam czemu ciachnęłaś całe. Mnie tak wkurza przekwitnięta szałwia, ścięta do ziemi jakiś czas temu ani myśli odbić i straszy pustym miejscem na rabacie.