Kamila, a na co czekać?
Ja niecierpliwa jestem. I do szału mnie doprowadza, że mam wszystko rozgrzebane, słońce świeci jak siedzę w pracy a jak wrócę do domu to zaczyna padać i robota stoi.
No beznadziejnie...
Co prawda zanim zacznę kopać to na pojałowcową muszę kupić jeszcze parę roślin i dopiero wtedy zabiorę się za ponowne przesadzanie tych co już były raz przesadzane . Ale mogłabym podziałać gdzie indziej - mam w kilku miejscach takie małe robótki, że o pieleniu nie wspomnę .
Cóż, może jutro uda mi się pojechać po rośliny to przynajmniej miałabym z czym startować w weekend .