No właśnie, żeby było słodko musi najpierw być gorzko .
Dziś zaczęłam tę cudowną robotę z usuwaniem darni. Nawet nieźle mi szło. Najgorsze jest to wytrzepywanie ziemi... Trochę mi to zajmie bo działam tylko popołudniami. Ale w sumie to dość relaksująca robota a i efekty widoczne od razu co bardzo cieszy .
Jutro rano mam zamiar wykopać te tawuły z bonsajowej i wsadzić berberysy. Mam nadzieję, że efekt mnie zadowoli bo chciałabym już skończyć ten kawałek i iść dalej .