No taka niespodzianka dzisiaj.
Podsumowując akcję kompostownik: lepszy jeden kompostownik niż żaden
Tak że ten, super że Ci się udało jakiś kącik wygospodarować
Ja też muszę zawalczyć o miejsce na drugi kompostownik. Trochę kicha, bo akurat tam, gdzie mógłby być, posadziłam borówki amerykańskie. Chyba muszę im miejsce znaleźć
nadal leży? po co ta zima zawraca, kluczy zapomniała czy w torebce nie znalazła?
a ten kompostownik to gdzie chcesz ustawić? ja postawiłam za domkiem i byłam z siebie bardzo dumna dopóki nie przyszło mi z dołu kompost z niego wyciągać. niecenzuralne słowa popłynęły bo tam po prostu nie ma jak. kompostownik stoi na rogu. Od góry wrzucę a od dołu gdzie jest klapka już nie idzie wygrabić bo miejsca za mało więc na kolanach muszę. dodatkowo za mały kupiłam i po sezonie był już pełny ale kompost dopiero po 2 mi się zrobił. więc teraz jakbym kupowała to zdecydowanie większy i miejsce z dobrym dojazdem i obrotem taczką wybrała coby akrobatyki nie robić.
Nawet nie wiem czy jeszcze lezy, bo już po ciemku wracałam . Ale jak mróz lepiej niech leży .
A miejsce na kompostownik... no cóż... trafna uwaga . Ale nie mam zbyt dużego wyboru jeśli chodzi o miejscówki. Mam jedno jedyne miejsce, nie wiem czy kojarzysz - na tej rabacie z pęcherznicą, jałowcami płożącymi i kibelkiem sąsiada w granicy, w samym rogu, za garażem. Akurat mam tam 90cm szerokości, a potem jest podjazd żwirkowy. Więc kompost z dołu będę musiała wygarniać na jakąś plandekę położona na tym żwirku. Tam często eM parkuje i wtedy nie ma za bardzo dojścia ale zawsze można przestawić samochód .
Wygrzebałam jakieś stare zdjęcie - to tu, w rogu po prawej stronie, tam gdzie teraz rośnie cis:
Kojarzę to miejsce, tam zmiany miały być przed kibelkiem . W sumie rzeczywiście jedyne w dostępne. Taki kompostownik plasticiany to średni widok a to niedaleko twojego miejsca w rozplenicach ze stoliczkiem. Coś od strony ogrodu przed ten kompostownik bym postawiła lub wyższego posadziła, tam gdzie ten rodek teraz wystaje w hostach. Może kratka i na nią jakieś pnącze?
u mnie też miejsca brak na kompostownik. pocieszam się tylko, że nie muszę codziennie do niego zaglądać