Madzia buziaki noworoczne. Cykaj fotki przy robocie
Ja jestem z tych nienormalnych, uwielbiam sprzątać bajzel po zimie. Byle tylko było ciepło i nie wiało.

Też myślałam, żeby gałązki ze staruszki wykorzystać, ale tak się sypią, że na prawdę już pora się pożegnać.
Chyba pobiłam rekord posiadania jednej choinki, 28 lat

Znalazłam zdjęcie wieńca adwentowego, który zrobiłam kiedyś dla cioci.


I choinkę dla koleżanki, z żywych gałązek.

Ula powoli zdążymy, dopiero styczeń. Oj faktycznie przydałaby się lepsza pogoda niż prognozują. Może jednak uda ci się coś podziałać i przewietrzyć głowę...

Kanciki uwielbiam robić, chwila moment, łopata sztychówka i efekt murowany.
Mój paskudny trawnik zyskuje na wyglądzie, a i rabaty wydają się jakoś bardziej zadbane.

W czwartek zrobiłam kolejny kancik, mimo, że stary nie był jakiś paskudny.
Tak wyglądał przed poprawką.


A tu prawie perfecto, wszystko na oko

Styczniowe słońce jest niesamowite w tym roku.

Pięknie prezentuje się ogród, kanciki wspaniałe, uwielbiam! Nic tak perfekcyjnie nie podkreśli urody rabaty i nie doda urody trawnikowi jak właśnie kancik .
Rozwiązanie idealne - bezkosztowe, wygodne i dające taaaki efekt!

Iwonko, po prostu masz linijkę w oku, żeby tak równiutko
Wszystkie Twoje wiankowe pomysły zapisałam, ale bardzo chcę zobaczyć konika robionego ręcznie. A z czego? Z glinki samoutwardzalnej, z masy mączno - solnej?

Iwonka napisał(a)

Ula powoli zdążymy, dopiero styczeń. Oj faktycznie przydałaby się lepsza pogoda niż prognozują. Może jednak uda ci się coś podziałać i przewietrzyć głowę...

Kanciki uwielbiam robić, chwila moment, łopata sztychówka i efekt murowany.
Mój paskudny trawnik zyskuje na wyglądzie, a i rabaty wydają się jakoś bardziej zadbane.

W czwartek zrobiłam kolejny kancik, mimo, że stary nie był jakiś paskudny.
Tak wyglądał przed poprawką.


A tu prawie perfecto, wszystko na oko

Iwonko, co roku myślę że zdążę i ciągle mam z tym problem. U mnie obrzeży tak dużo jak u Ciebie.
Madzię pytałam w zeszłym sezonie o techniczną stronę kancikowania, ale ona od deski leci bo ma równe linie. A Ty robisz sztychówką???tak ładnie
A z tym co wycinasz co robisz, wywozisz??? Ja robię nożem do kantów, potem otrzepuję ziemię, przy okazji plewię. Nie powiem że to chwila- moment. Takie puste przestrzenie przy kancie, u mnie w miesiąc chwastami zarastają. Nie wyrabiam z tą pracą i dlatego tak dopytuję bo szukam usprawnienia.
Może jakieś robocze fotki zrobisz?

Judith ja też kanciki uwielbiam, tak jak piszesz bezkosztowo i z efektem wow
Poza tym u mnie kształty rabat zmieniały się jak w kalejdoskopie, bez obrzeża można od razu działać.

Bożenko linijkę a w przypadku mojego ogrodu raczej cyrkiel, faktycznie mam w oku
Na studiach wszyscy pożyczali ode mnie notatki, piszę bardzo wyraźnie, wielu mówi, że ładnie, ale ja wolę inny styl pisma, mam nawet dwie książki do kaligrafii, ale nigdy nie zaczęłam ćwiczyć.

Konika wypatrzyłam kiedyś na fb i kupiłam u dziewczyny, która bawi się w takie modernizacje. Niestety nie mam naszej korespondencji i zupełnie nie pamiętam, jaką miała stronę.

Ula ja bardzo często robię kanciki, nie mam ich wtedy jakoś mocno zarośniętych, więc szybko idzie. Dla mnie to obok plewienia, cięcia, najlepszy relaks w ogrodzie.

Metoda podobna do twojej. Mam fotki kancikowania z października. Po wykopaniu łopatą, kawałki otrzepuję, rozdrabniam ręczną motyczką (z jednej strony ma 3 widelce, z drugiej ostrą kopaczkę). Wybieram resztki trawy i chwastów (wywożę to na kompost) a pozostałą ziemię wzruszam z resztą gruntu. Żeby nie było widać łączeń łopaty, wygładzam brzeg też tą samą motyczką.
Na prawdę to chwila moment, pod warunkiem dobrego nawilżenia. Nie może być za sucho ani za mokro.

Iwonko, mój podziw do Twoich działań wzrasta z dnia na dzień ale równolegle wzrasta we mnie jakieś dziwne poczucie ogrodowego niespełnienia
Dzięki za odp co do konika, świetny jest