Brzozy kontra reszta Pion dzielnie trzyma buk, klon, iglakowe stożki.
Procentuje cięcie. I to jest plan na kolejne lata, trzymać dalej w ryzach to towarzystwo



Brzozowy potwór u sąsiada, trzeba nad tym popracować...


Orzech na drugiej działce i glediczja są świetnym przykładem na to, jak warto posadzić w ogrodzie drzewo, na które jest miejsce. Pięknie wyglądają jako solitery.

Trochę mroczny ten powrót śniegu

Ale cię zasypało... wczoraj też ratowałam drzewa, dziś już odwilż na całego. Przynajmniej wody dostaną rośliny

Pięknie i tajemniczo ogród wygląda pod śniegiem, chociaż ten śnieg potwornie ciężki. Ja wczoraj też najpierw zrobiłam zdjęcia,
a potem zabrałam się za obsypywanie śniegu z roślin.

Nasypało znowu. Przynajmniej strat nie masz u nas nowe szkody rynna, brzoza, ogrodzenie, jałowiec. Czy to wszystko okaże się jak śnieg staje
Dla mnie taka zima nie ma uroku wcale. Już się deszczu boimy, teraz jeszcze śniegu trzeba się bać. Czytajac o twoich stożkach zastanawia mnie czy nie ciąć żywopłotu z buksów w szpic ( w przekroju trójkąta) Czy to coś by dało, bo niestety cięte tradycyjnie leżą pokotem.

Nawaliło śniegu jak u mnie
Szkoda , że taki mokry i ciężki.
Strząsałam u siebie wczoraj z żywopłotów i z zimozielonych,bo się rozwaliły na boki.

Zasmuciłaś mnie tą brzozą,bo ja siebie też widziałam w zeszłym sezonie 2 dziurki w pniu

Też nie wiedziałam , że lubią je robale

Na brzozy może sobie pozwolić Sylwia. Buki w tym miejscu chyba też zbyt duże. A może choina kanadyjska sprawdzi się u Ciebie? Albo jakaś magnolia ( rosną szybko).

Romantyczne zimowe widoki zachwycają mnie tylko wtedy, kiedy oglądam je przez okno. Trzy dni machania łopatą przy odśnieżaniu skutecznie zniechęciły mnie do ekstazy na widok śniegu.

Bardzo się cieszę, że udało mi się ściąć wcześniej trawy. Leżałyby teraz pokotem.

Lubię zimę i u Ciebie jest pięknie.


U mnie zima odsłania potrzebę zapór przeciwwietrznych.

Iwonko, widziałam u Sylwii podobne obrazki, masy śniegu, ogrodnik zawsze ma powody, by ćwiczyć się w cierpliwości i uległości wobec decyzji Matki Natury... Mam nadzieję, że masz mimo to piękny czas. Oglądanie ośnieżonych drzew nie zdarza się często Końcówka stycznia mnie osobiście nastraja optymistycznie, luty - to już zupełnie inne brzmienie. Pozdrawiam!