Muszelka napisał(a)

Patrycjo, będziemy zakładać nawadnianie kropelkowe na wiosnę.

Wybrałaś już system, masz schemat połączenia? Ja dziś sporo czasu poświęciłam na szukanie informacji i coś stworzyłam wstępnego na kartce. Wrzucę jutro u siebie.

vita napisał(a)

Jestem, nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że udało mi się przełamać

❤️

Patrycja_KG_Lu napisał(a)

Wybrałaś już system, masz schemat połączenia? Ja dziś sporo czasu poświęciłam na szukanie informacji i coś stworzyłam wstępnego na kartce. Wrzucę jutro u siebie.

No, tak, napisałam w liczbie mnogiej "będziemy". Ale to nie moja bajka - moi Panowie nad tym myślą.

Jestem spokojna, bo na pewno zrobią to sprawnie i bardzo dobrze
Coś tylko słyszałam, że będą zakładali jakieś specjalne sita ze względu na to, że woda pobierana jest z jeziora.

Muszelka napisał(a)

No, tak, napisałam w liczbie mnogiej "będziemy". Ale to nie moja bajka - moi Panowie nad tym myślą.

Jestem spokojna, bo na pewno zrobią to sprawnie i bardzo dobrze
Coś tylko słyszałam, że będą zakładali jakieś specjalne sita ze względu na to, że woda pobierana jest z jeziora.

Ja chce zrobić wersję grawitacyjną z mauzera w tunelu. Na tyle ile się dowiedziałam to taki filtr (pod skosem do rurek) zahamował by zbyt mocno wypływ u mnie. On się sprawdza w systemach z pompą gdzie osiągane jest większe ciśnienie. Podobno ciekawą i tanią opcją jest siatka z uszczelkami taka jak przy pralkach się montuje na wlocie wody. Z tym, że około 1 raz w tyg. trzeba przeczyścić (przy wodzie prosto z rynien).

Edit: Uuufff…udało mi się spisać w poście u mnie na wątku to co się dowiedziałam i mój plan.

Patrycjo, przeczytałam. Bardzo doceniam Twoją dociekliwość w zgłębianiu tematu.

Nie podejmę dyskusji, bo po prostu się nie znam. Nie muszę, bo inni ogarniają temat, a ja zajmuję głowę innymi sprawami

Super, że masz kogoś to się tym zajmie i możesz powierzyć wykonanie w sezonie będziemy miały ułatwienie z podlewaniem.

Gratuluję nawadniania kropelkowego

Przy moim aerale (ha, ha) podlewanie nie było problemem. Woda lała się z węża małym strumieniem przez cały dzień. Trzeba było tylko pamiętać o przesuwaniu go pod kolejne rośliny.

Podlewanie niewielkiego trawnika "prysznicem" w przedwieczornym słońcu było przyjemnością.

Temat wykonania systemu nawadniającego podejmowany był w rodzinie od wielu lat. To ja stałam okoniem: "Chłopaki, ale po co? Nie ma potrzeby".

Dopiero, gdy sami założyli te systemy w swoich ogrodach i na własne oczy zobaczyłam ich sterowność z innych miejsc kuli ziemskiej (z podglądem z kamer) poszłam po rozum do głowy - też tak kcem!

A oni tylko podskoczyli z radości: Nareszcie!

Sterowność systemu nawadniania z innych miejsc kuli ziemskiej Czy koszt takiego urządzenia jest dużo wyższy od, powiedzmy stacjonarnego?

Z newsów - nasz ROD przed paroma tygodniami przekształcił się w Stowarzyszenie Nareszcie!