Wiem Sylwia, że my to sobie tylko pomarzyć możemy o takich nasadzeniach, choć piękne są niesamowicie. Ja jestem zafascynowana jego stylem. U siebie nie chodzi mi o efekt zimowy, bo od września praktycznie nie jestem na działce. Chciałabym mieć kwitnące lato.
Ja rośliny kupuję w podobnych ilościach i dopóki sama nie rozmnożę, to o plamach i łanach nie ma mowy. Poza tym nie ma innego wyjścia jak testować co sobie dobrze radzi i te rośliny w naszych nasadzeniach łąkowych stosować.
Narcyzy u mnie rosną jako tako, a czosnki zanikają, z cebulowych myślę wypróbować jeszcze kamasje. Ale to już plany na później...
Gosia a tawlinę jarzębolistną masz? Mogę się podzielić gdybyś chciała Ta moja dorasta ( mam kilka lat) tak do biodra, rozłazi się ale nie w dramatycznych ilościach i łatwo odsadzić, dla mnie ładna od wczesnej wiosny do jesieni, a zimą zaschnięte kwiatostany zdobią. Mogę się też podzielić tawułą Billiarda gdybyś chciała. sprawdzona u mnie na glinie.
Tłumaczenie książki mnie zszokowało zachęciłaś sporobolusem
ale trzcinniki tak średnio mnie przekonują bo z obserwacji u innych zauważyłam że w połowie sezonu się pokładają....choć mój sąsiad ma i stoją sztywno, nie wiem czy to kwestią odmiany czy rośnięcia w glinie...ma mi dać sadzonkę.
Kamasje warte prób, widziałam chyba .....w połączeniu z rozplenicami.musiałabym szukać fotki na O.
Co do łąki to masz bardziej wspólny temat z Sylwią,na tym się nie znam. Podziwiam Cię ciągle za hardcorowe warunki do nasadzeń,a w tym sezonie już będzie szałowo bo sporo podziałałaś. Może jakieś metamorfozki będą do pokazania
Nie mam tawliny, bo choć śliczna wiosną, to bałam się, że jest ekspansywna z tymi odrostami. Tej drugiej tawuły też nie mam. Mogę wypróbować.
Ula trochę mi zeszło, ale jestem zadowolona. Jednak literatura ogrodowa anglojęzyczna jest o wiele bardziej rozwinięta. Jak już masz jakąś wiedzę o roślinach i ich uprawie, to z chęcią szukasz w literaturze czegoś innego niż opisy roślin i prac w ogrodzie.
A ja jeszcze mam hopla na punkcie Oudolfa, więc wiesz...
Ja kiedyś miałam trzcinniki Karl Foester, ale chyba je wyrwałam jako zwykłą trawę, bo nie oglądałam stojących kwiatostanów. Właśnie na glinie wszystkie rośliny wymagają testowania, jedne rosną, inne stoją, a jeszcze inne zanikają jak u mnie lawenda.
Podziwiać to jeszcze nie ma czego, bo w tamtym sezonie niewiele zrobiłam i nie mam przygotowanych nowych miejsc do sadzenia. Jak pogoda w weekendy będzie sprzyjać to coś może się uda podziałać.
Madzia fajny przegląd sezonowy rabat zrobiła. Podoba mi się coś takiego, może w tym roku postaram się zrobić zdjęcia przeglądowe.
Ja też uważam, że ogród bylinowy bardzo ładny. Jest inny taki lubisz i nie zmieniasz kierunku pod jakimś wpływem wiesz czego chcesz. Rabaty piękne. Ja to ciągle się zastanawiam czy perz ci nie wchodzi na te rabaty czy nie ma szans czy jest tak dobrze ziemia przygotowana.
Piszesz Gosiu, że u ciebie lawenda nie za bardzo. Jak.masz kretowiny to zbierz kopczyki i posadz w tej ziemi lawende. Ziemia lekka lawendy będą dobrze rosły.
Sylwia ty to jakieś inne, ładniejsze zdjęcia robisz i czarujesz rzeczywistość. Dziękuję za przypomnienie, że ładnie jest latem.
Ula z chęcią popatrzę. Może warto się trochę przemóc teraz jak i tak siedzimy w domu?
Elu wiem, już na 100%, że nie chcę typowego ogrodu, taka łąka mi najbardziej odpowiada i z roku na rok utwierdzam się w tym przekonaniu. Będzie tylko podzielona ścieżkami, żebym mogła z bliska podziwiać kwiaty, a i taczką wygodnie dojechać w pobliże.
Jak przygotowuje ziemię do sadzenia to staram się wybrać dokładnie wszystkie chwasty. Potem obsadzić dość gęsto i najwięcej pracy mam wiosną, zanim byliny ruszą, aby oplewić ile się da. Potem gęsto, że nawet chwasty (no oprócz powoju) się nie bardzo przebiją. Wiosną też z reguły wokół nasadzeń robię coś w rodzaju kancika i usuwam trawy, które się pchają między kwiaty.
Jakoś mi przeszła ochota na lawendę.
Piet Oudolf cuda tworzy
Za wysoka poprzeczka, ale tak Gosiu masz rację niech rośnie w ilościach
hurtowych to co chce i własne, to cieszy najbardziej
Przydomowa rabata może być wycacana na sezon
Kamasje mi się właśnie sprawdziły przy domu już z 3 rok kwitną