Wczoraj pojechałam do Auch zobaczyć co oferują w kapersach na wiosnę i zakupiłam iryski syberyjskie. 3 sztuki - Concord Crusch te już mam, ale więcej nie zaszkodzi i 3 sztuki Imperial Opal.

Do tego dokupiłam jeszcze jedną sadzonkę rdestu himalajskiego Black Field - o ile to będzie faktycznie ten, bo 14 zł to nie mało za taką sadzoneczkę.
Wczoraj wycięłam jeszcze suche badyle z rabaty przed blokiem i połowę turzycy Ice Dance, bo i tak była na wpół sucha. Był na to już najwyższy czas, bo wszystkie cebulowe wystawiły już kły i musiałam mocno uważać by ich nie zadeptać. Ale krokusom jeszcze trochę zejdzie nim zakwitną.
A z mniej fajnych informacji, to osoba dbająca o zieleń wokół bloku znowu na krótko przycięła wszystkie krzewuszki i forsycje. Porządek musi być.