W końcu odwiedziłam swoją działkę. W sobotę mocno wiało, ale było przynajmniej słonecznie więc szczęśliwa ruszyłam na zwiady szukać wiosny.
Przebiśniegi już widać.
Białe, przesadzone jesienią z donicy na balkonie do gruntu, bo na balkonie zaczęły mi chorować. Obcięłam wszystkie liście i jak widać nie zaszkodziło im to.
Różowy rośnie u mnie tak sobie, chyba gleba mu za bardzo nie pasuje, zdjęcia brak.
I jeszcze cuchnące, pierwszy raz u mnie będą kwitły.
Róże nawet dobrze wyglądają, mało widać takich przemarzniętych pędów, w zależności od odmiany łodygi są bardziej lub mniej przebarwione.
Groszek szerokolistny z siewu miałaś czy sadzonkę? Na wakacyjnym mam go sporo w jednym miejscu, ale chciałabym przenieść. Niestety ani z nasion nie wychodzi, ani sadzonki się nie przyjmują. Zastanawiam się, co robię źle.
Właśnie taki los ją spotkał jak napisałaś. To było na początku mojej drogi.
Teraz jestem już bardziej świadoma i roślin i tego czego chcę.
Mam nadzieję, że piękniej jest z każdym rokiem.
Właśnie tak sobie pomyślałam jak wycinałam co nieco i tych liści jeszcze nie tykałam. Wszak to doskonałe okrycie i schronienie dla wielu owadów, a pogoda jeszcze różna może przyjść.
Zuza groszek szerokolistny siałam z nasion, które dostałam z wymiany. I stare te nasiona już były, co najmniej dwa lata. Przed siewem moczyłam je dobę w letniej wodzie. Na pewno wzeszła ponad połowa. A siałam po dwa ziarenka do jednej doniczki. Siałam w domu.