Mirko teść pospawał wszystko u siebie i na działkę przywieźliśmy gotowe elementy do skręcenia. Potem wycięte były kawałki styropianu z ocieplenia, żeby przykęcić konstrukcję do ściany. Po przymiarce teść ze szwagrem wywiercili świdrem dziury i zabetonowali tam pręty z gwintem. Na koniec całość poskręcali i wyglądało to tak. Tam po bokach konstrukcji przyspawane są płaskowniki z nawierconymi otworami do przykręcenia desek.
Później teść od spodu poprzykręcał deski wkrętami do drewna. Pilnował, żeby na podeście były ok 2mm odstępy między deskami dla spływu wody.
Aniu bodziszki super się rozrastają. Jak chcesz sadzonek to ci dam. Szałwie z samosiewu i widziałam kolejne siewki, więc będzie ich więcej.
Gosiu moja też podjedzona była, ale bardziej im smakowało co innego. Najgorzej z młodymi siewkami. Jeszcze teraz mam na balkonie szałwię z nasionek od Basi, bałam się ją wysadzać do gruntu właśnie ze względu na ślimaki, a potem były upały i tak dalej siedzi na balkonie. Zresztą inne roślinki też.
Dorotko zapraszam na fotel - wygodniejszy Schody fajnie wyszły. Trochę pracy teściowi dołożyłam przez to, że chciałam na dwie strony, ale wzdłuż ściany przechodzimy do schodów prowadzących na taras i nie chciałam, żeby ktoś skacząc na skróty nogę skręcił. Wymyśliłam, że z lewej strony posadzę ligustr cięty w prostokąt, nie wyższy jak podest, tak by zakrywał tą dziurę pod schodami.
Ula ja mam już kilka rodzajów bodziszków. Niebieskie wysokie i drugie podobne ciut niższe, bodziszki kantabryjskie różowe przy różach, bodziszki korzeniaste, też różowe i najmniejsze ze wszytkich dobre jako niski zadarniacz, bodziszki Max Frei biały i różowy, te mają bardziej powcinane listki , z tym że biały jest bardziej rozlazły. I w tym roku doszedł jeszcze bodziszek żałobny od Anitki. Świetne do zadarniają, bo chwastów mało co przepuszczają, na wiosnę jedynie oplewić. Ja obsadzam teraz wokół krzewów, żeby było łatwiej kosić.
Basiu u mnie też leżą, ale ten rok taki jest. Po deszczach bujneło wszytko jak nigdy. Te Max Frei też mi się podobają. Rozmnażam.
Tak sucho było w sobotę. Nie we wszystkich miejscach na szczęście. Taka skorupa z wierzchu.
Lepnica dla Ani. To siewki z jednej sadzonki, a jeszcze zupełne maluchy nie kwitną. I ostrogowce z twoich siewek.
Wszyscy się chwalą różami, to ja też pokażę swoje, choć nie najpiękniejsze. Skoczek dał im do wiwatu i już czarną plamistość złapały od dołu. Za to kwitną pięknie.
I jeszcze taka bezkolcowa, delikatnie pachnąca i dająca odrosty.
A tu zakup z Jasionki na pamiątkę marcowego spotkania. Piwonia Coral Sunset już przekwitła.
Efekty sobotniego pobytu. I duża łąka też skoszona przez sąsiada. Jeszcze trochę plewienia i podlewania ostatnio dosadzanych roślinek, bo ewidentnie padały od upałów.
Na koniec zdjęcie z auta. Dwie malusie sarenki stały na drodze jak wyjeżdżaliśmy. Takie nieporadne, że miałam ochotę wysiąść z auta i im
pomóc.