Ma razie wyczarowałam zakwasy. I to takie, że żaden fitness tego nie zapewni. Nie wiedziałam np., że można mieć zakwasy w dłoniach i to takie, że przez kilka dni zupę będę tylko z kubka piła bo nie mogę łyżki chwycić .

Obawiam się , że to może być zapalenie kłykci stawowych, a nie zakwasy.....jeśli dobrze pamiętam ( dawno to miałam) to pomagało smarowanie dłoni butapirazolem( dopytaj w aptece) Samo mi przejść nie chciało

No szkoda derenia i aronii, ale pomyśl jakie te sarny mają piękne, duże oczy. I rzęsy... ja wybaczam prawie wszystko

Na szczęście to tylko ból mięśni. Taki sam odczuwam we wszystkich innych częściach a poślady po sezonie z łopatą będę miała lepsze niż Kardiashian implanty .

Durne sarny okorowaly mi derenia jadalnego, zeżarły aronię i obgryzły poziomki. Może ta ambona, którą M wymyślił nie jest taka całkiem bez sensu. Niech buduje a ja kupię wiatrówkę . Zdjęć nie robiłam bo zrobiło mi się przykro i nie chciałam na to patrzeć.

Popolułam monitor przez te implanty

Ojej, nie pisz tak o sarnach, są piękne i po prostu chcą życ. A że zafundowałaś im smakowitą stołówkę, to skorzystały. Nie w ambonę tylko w ogrodzenie inwestujcie. Ale oczywiście rozumiem Twój ból po utracie roślin.