Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Gutlandia

Gutlandia

Pszczelarnia 21:14, 08 maj 2018


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
Agnieszko, może nie trzeba kupować gaśnicy - po co takie koszty (bywam praktyczna do bólu). Zwęzić gniazdowy otwór i wieczorem wpuścić gaz i szpadlem przysypać. To jest bezpieczna operacja, bo one są w ziemi a nie pod niebem dachu.

Ale to nie ma znaczenia skoro ochotniczy strażacy ochotniczo przystąpią do dzieła.

Ja o tych dębach: są klony acer rubrum (czerwone jesienią i ogonki mają czerwonawe wiosną) - nie rosną tak szybko jak wspomniane dęby. Piękne drzewa (ładny pokrój) i ten gatunek odporny na choroby grzybowe.


Co do żywopłotów liściastych można skusić się na derenie (służę patyczkami do korzenienia),irga jedna jest fajna (taka 3 metrowa i ma ładny pokrój, zapomniałam nazwę), róża pomarszczona (ale kłuje i daje odrosty), jaśminowce, żylistki i tawuły wczesne - te lubię najbardziej.



____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
Magleska 21:15, 08 maj 2018


Dołączył: 07 maj 2017
Posty: 19393
przeczytałam cała dyskusje i widzę ,że wiesz co chcesz w ogrodzie

nic mądrego nie mam do powiedzenia .....ale chociaż powiem,że fajnie sie Ciebie czyta

szerszeni sie boję i popieram likwidację gniazda przez strażaków ,coby dzieć mógł pod gruszą spokojnie się bawić
____________________
Magda Wilczy ogród WizytówkaWilczy ogród
malgol 21:29, 08 maj 2018


Dołączył: 17 cze 2015
Posty: 5946
Ja to oczywiście w niczym nie pomogę ale pilnie tu zaglądam żeby przeczytać kolejne odcinki tej historii jak dobra ksiazke się czyta zapominam często że tu idzie o poważne sprawy a nie tylko dobra zabawę
____________________
Gosia -Mój ogród pod lasem Wizytówka
anbu 21:32, 08 maj 2018


Dołączył: 19 sie 2014
Posty: 7839
Wow, ale masz areał
____________________
Ania Ogród Ani :)
la_estrellita 22:46, 08 maj 2018


Dołączył: 30 mar 2018
Posty: 876
Ewo nie wiem o jakim gazie piszesz ale jego też musiałabym kupić. Niech chłopaki mają co chcą .

Obejrzałam te Acer Rubrum. Podoba mi się odmiana Summer Red . Pomyślimy.

Derenie jakoś do mnie nie przemawiają. Tawuły odpadają bo mnie duszą, nie wiem czy wszystkie ale na pewno któreś jak kwitną to ciągnie domestosem, no nie mogę zdzierżyć tego zapachuod dziecka. Róża będzie w warzywniaku - wschodnia granica ale nie pomarszczona tylko zwykła dzika róża. Liczę, że będą do niej zimą przylatywać ptaszki a kolce powstrzymają mojego szatańskiego kota przed polowaniem na nie. Te wszystkie żylistki, ligustry u irgi to takie zwykłe zielone krzaki przez większość sezonu a pęcherznice są ładne cały czas. Zakochalam się w nich i już, zresztą mam już 35 zielonych, 6 red baronów i dwie żółte (zapomniałam jaka odmiana ale mają jeszcze przypominajki )

Magdo tak do końca to nie wiem co chcę. Wiem jaki żywopłot. Wiem, że brzózki, wierzba i gdzie warzywniak. Reszta jeszcze nie klepnięta. Miło mi, że się u mnie nie nudzisz .

Gosiu Ja się boję, że zaczynam przynudzać jak ostatni sezon Housa . Sprawy poważne ale nie ma co się spinać .

Aniu Hmm skleroza mnie dopadła i nie wiem czy Cię witałam u siebie. Jakby co to wybacz. Witam serdecznie. Z tego co Wiem, to Twój ogród też malusi nie jest. Byłam już u Ciebie a w zasadzie jestem codziennie i czytam po kawałku, uczę się, notatki robię bo wiesz.... Toszka kazała . Chciałabym umieć tak jak Ty. Plan od początku i się go trzymać. Nawet na zakupach. Tylko ja nie jestem taka poukładana, ja tak nie potrafię, spontan musi być. No i mój ogród będzie zupełnie inny niż Twój. Nie będzie kulek za to będzie dużo kfiutków .
____________________
Agnieszka Gutlandia
makadamia 07:26, 09 maj 2018


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
la_estrellita napisał(a)


Ta decyzja nie jest moja. Powiem tak. Sąsiedzi są pewni, że zmieniliśmy wyznanie. M codziennie rano wychodzi przed dom, klęka i w pozycji modlących się do Allaha ogląda czy ździebełka są równe, czy mocno przez noc urosły, czy to co dosiał już kiełkuje i liczy ile ziarenek ptaki wyjadły. Nikomu nie pozwala dotykać kosiarki, chodzić po trawie. Codzienne chodzi z workiem i zbiera do niego kwiatki od mleczy Zawoja i gdzieś wywozi w sobą dał żeby nie dojrzały i się nie wysiały. Jak jednego wykopałam z korzeniem to mi się oberwało, że dziury robię i pół godziny nad tym siedział, uklepywał i mruczał jakieś zaklęcia pod nosem. Potem dopadła mnie alergia, więc jak widać skutecznie mi złorzeczył . Tak więc temat trawnika w tym sezonie uznajemy za zamknięty. Przez zimę nad tym popracuję .


Agnieszko, jesteś boska!
Do tej pory jeszcze się śmieję z Waszych korków lokalnych, składających się z sąsiada i Twojego eMa, a teraz jeszcze wizja eMa, bijącego pokłony przed trawnikiem....
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
makadamia 08:07, 09 maj 2018


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
la_estrellita napisał(a)


Nie czujesz tarasu... hmmm. No musi być bo chcę mieć możliwość spędzać letnie wieczory na zewnątrz i muszę być na tyle blisko domu aby w wypadku jakiegoś alarmu u śpiącego Trolla nie lecieć na złamanie karku przez pół ogrodu.


Zatem temat tarasu zamknięty i klepnięty*.
Zresztą, jak ma być ten placyk przy ognisku, to już jestem spokojniejsza

Teraz został jeszcze temat świętego trawnika.
Doświadczenie forumowe wskazuje, że okres bezgranicznego uwielbienia trawnika u eMów trwa około dwóch lat. Po tym czasie zaczynają mieć dość koszenia i akceptują stopniowe i dyplomatyczne powiększanie rabat

To my tymczasem obsadzimy sobie boki, posadzimy najważniejsze drzewa, a resztę będziemy planować. Mam pewne sugestie co do zasłonięcia ściany sąsiada i tych klonów czerwonych


*mocno się zastanawiałam, czemu mi ten taras tak przeszkadza i doszłam do wniosku, że to chyba kwestia - z braku lepszego słowa - "różnic kulturowych". My, ludzie ze wsi podmiejskich, wymemłani w komunikacji publicznej i permanentnie zestresowani swoimi co-workerami, jesteśmy spragnieni prywatności i izolacji. Więc sadzimy żywopłoty na tych naszych spłachetkach i osłaniamy się skrupulatnie od każdego obcego spojrzenia. A sposób budowania domów (wejście i podjazd od frontu, taras z tyłu domu) nam w tym pomaga.
A ludzie ze wsi prawdziwych, serdeczne są i gościnne, więc izolować się nie potrzebują, w czym też architektura im pomaga (wejście i cała przestrzeń robocza od tyłu domu).
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
malgol 08:17, 09 maj 2018


Dołączył: 17 cze 2015
Posty: 5946
makadamia napisał(a)


Teraz został jeszcze temat świętego trawnika.
Doświadczenie forumowe wskazuje, że okres bezgranicznego uwielbienia trawnika u eMów trwa około dwóch lat. Po tym czasie zaczynają mieć dość koszenia i akceptują stopniowe i dyplomatyczne powiększanie rabat


Ja tylko się wtrącę z innej beczki...co zrobić żeby okres bezgranicznego( no mogą być nawet jakies granice) uwielbienia dla trawnika w ogóle się rozpoczął? My mieszkamy 8 lat a do każdego koszenia musze zaganiać grabiami.Trawnik znudził mu się zanim jeszcze został posianyPonoć najwygodniejszy jest polbruk....
____________________
Gosia -Mój ogród pod lasem Wizytówka
makadamia 10:33, 09 maj 2018


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Mogę jedynie wyrazić kondolencje, że Ci się taki egzemplarz zakamieniały trafił.

Ewentualnie może zasugeruję, że często miłość mężowska do trawnika jest bezpośrednio skorelowana z miłością do kosiarki. Im większa, bardziej wypasiona, tym lepsza. Wiesz: symbol statusu, przedłużenie penisa, te sprawy...
Może w tym kierunku trzeba iść?
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
Pszczelarnia 10:59, 09 maj 2018


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
Hyzop można właśnie teraz siać. Na początku rośnie w kulkę.

Mój eM. nie ma żadnego szacunku do trawnika, tylko kosi. Ubytków i placków nie widzi, nie dosiewa, nie równa, nie podlewa, nie wertykuluje, nie napowietrza, nie nawozi, nie przycina obrzeży.



____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies