Dzięki dziewczyny. Mam nadzieję, że podołam w nowej pracy. Chociaż stracha mam ogromnego.

Kamilo nie sabotuj moich silnych postanowień .

Asiu zastanawia mnie od czego zależy czy odrosty są czy ich nie ma. Czy od odmiany czy od warunków w jakich drzewo rośnie. Korków może uda się uniknąć bo od kilku miesięcy remontują nam drogę i podobno mają ją przy okazji poszerzyć .

Gosiu obecnie chyba wszędzie proces rekrutacji wygląda jak egzamin. Często jest nawet pierwszy etap, w którym kandydaci jak na maturze są sadzani w ławkach i dostają do rozwiązania test z wiedzy o firmie, zawodzie i obowiązujących przepisów. U mnie testu nie było ale musiałam wykazać się wiedzą na temat firmy i moich przyszlych obowiązków. Do tego rozmowa była w całości po niemiecku a ja kurs zaczęłam w październiku znając kilka podstawowych zwrotów. Mózg mam całkiem zlasowany.

Od odmiany niekoniecznie - u nas odrosty nie pokrywają się z odmianami.
Obstawiałabym, że mocne cięcie gałęzi może przyczyniać się do reakcji obronnej drzewa i tworzenia odrostów.Ale to tylko moje gdybanie, niepoparte żadną wiedzą

Ale dostałaś tą prace, tak? Gratulacje

Ja też przechodziłam restrukturuzację różaną. Skutkowała ona tym, że 10 róż wydałam jesienią a 3 teraz zakupiłam (w donicach, bo muszę mieć już teraz póki wiem, że je trzeba tam posadzić).

Nie zawracam głowy. Spadam.

makadamia napisał(a)

Od odmiany niekoniecznie - u nas odrosty nie pokrywają się z odmianami.
Obstawiałabym, że mocne cięcie gałęzi może przyczyniać się do reakcji obronnej drzewa i tworzenia odrostów.Ale to tylko moje gdybanie, niepoparte żadną wiedzą

Musimy zgłębić wiedzę na temat lip.

Asiu ja też nie mogę ustalić od czego to zależy. Chyba zrobię tak jak radziła Ewa/Pszczelarnia i zadzwonię do polecanej przez nią szkółki i zapytam.

Gosiu tak dostałam. Jeszcze do końca nie wiem jak to się stało ale dostałam. Musiałam wyglądać na mądrzejszą niż jestem . I dzięki Gosiu wielkie. Gdyby mi się nie udało to będę dorabiać u Was przy kopaniu grządek i rozrzucaniu obornika .

Ewo nie zawracasz. I tak, wiedza na temat lip jest konieczna obecnie. Bez tego ani rusz . No i szukam nowego drzewa do posadzenia zamiast wierzby płaczącej. Najlepiej też płaczącego. Tak żeby można było pod nim postawić ławeczkę. Podoba mi się jesion wyniosły pendula ale w to miejsce chyba potrzebuję czegoś mniejszego. Chyba, że da się to trzymać w ryzach tak na 5m wysokości i podobną szerokość. Jesiony nie mają zbyt wygórowanuch wymagań, więc pewnie dałby radę u mnie ale ten rozmiar... Pożre sąsiadowi chatkę.

Agnieszko, gratuluję pracy a pomysł z oszczędzanie w śwince, przedni i wart kopiowania

Gratuluję pracy! Wspaniała wiadomość.

la_estrellita napisał(a)

Ewo nie zawracasz. I tak, wiedza na temat lip jest konieczna obecnie. Bez tego ani rusz . No i szukam nowego drzewa do posadzenia zamiast wierzby płaczącej. Najlepiej też płaczącego. Tak żeby można było pod nim postawić ławeczkę. Podoba mi się jesion wyniosły pendula ale w to miejsce chyba potrzebuję czegoś mniejszego. Chyba, że da się to trzymać w ryzach tak na 5m wysokości i podobną szerokość. Jesiony nie mają zbyt wygórowanuch wymagań, więc pewnie dałby radę u mnie ale ten rozmiar... Pożre sąsiadowi chatkę.

A może buk buk purple fountain ? On jak fontanna rosnie i jest czerwony... obejrzyj sobie w necie fotki