Mieszkam na terenach sadowniczych. Więc o takie opryski nie jest trudno. Powiesz że potrzebujesz jakiś gazowy i sprzedawca ci sprzedaje. Może poszukaj w internecie. Wszystkie mają podobne działanie.

La Estrellito, uważaj, żebyś się nie zagazowała. Najpierw udaj się do sklepu z akcesoriami wojennymi i kup maskę gazową.

Nie jest tak strasznie. Pryska się nim jak każdym.

Agatko dziękuję, chyba załapałam o co chodzi. Najgorsze, że nazbierało mi się innych rzeczy i nawet nie mam kiedy opryskać :/.

Pszczółko/Ewo nie mogłam się powstrzymać .

Bardzo profesjonalne podejscie do opryskiwania

Rany boskie!

. Bardzo dobre podejście do opryskiwania. Wzorowe.

Konam, po prostu konam,
czołgające się pod siatką sarny,
czołobitne wygibasy męża,
obserwacja wymarłej wsi,
a teraz jeszcze do tego gazmaska ....

już Cię lubię

Witaj Agnieszko. Dotarłam do Twojego wątku i się obśmiałam niemiłosiernie Co do lip... są piękne, w okresie kwitnienia całe bzyczą. W naszej wsi rosną wzdłuż drogi powiatowej, niestety w tym roku wytną je, bo drogę będą poszerzać i remontować, niestety. Masz duży ogród do zagospodarowania. Będę podglądać, co u Ciebie, bo również zaczynam. Nasza wieś to też taka... że tu sąsiad ma chyba większe stado krów niż jest mieszkańców. Ja zawsze mówię, że psy do opami szczekają Pozdrawiam.

la_estrellita napisał(a)

Agatko dziękuję, chyba załapałam o co chodzi. Najgorsze, że nazbierało mi się innych rzeczy i nawet nie mam kiedy opryskać :/.

Pszczółko/Ewo nie mogłam się powstrzymać .

O rany, gdzie mamy nalot chemiczny?