la_estrellita
21:13, 14 cze 2018

Dołączył: 30 mar 2018
Posty: 876
Gosiu z Bylinowej łąki lipa jest już przyklepana. Będzie. Teraz chodzi o to, żeby uniknąć tych paskudnych odrostów. W wolnej chwili muszę spróbować ustalić dlaczego jedne lipy je mają a inne nie. Czy to zależy od odmiany, wilgotności gleby, kierunku wiatrów na Marsie tudzież fazy księżyca, w której to ową lipę sadzono.
Wiklasiu to nie wisienka. To strach na szpaki
.
Byłam dzisiaj w sklepie po mospilan i... nie ma. Wykupili. Nie ma nic co zabija roślinnych skrytożerców. Zostały tylko środki oznaczone jako bio i naturalne. Całą chemię wywiało. Rolniki jedne! Za to z półek z granulkami na ślimaki prawie nic nie ubyło. Wniosek taki, że obecnie w moim rejonie panuje inwazja obcych i susza wybiła zeszłoroczne plagi bezdomnych ślimorów. Nic nie pozostaje jak zaprząc furmankę, wbić się porządne ciuchy i wyruszyć do miasta.
Miałem pisać o moich przemyśleniach ogrodowych to piszę. Nadmorski wiatr odkurzył mi szare komórki i dotarło do mnie, że żywopłot z pęcherznic i dzikiej róży zimą nie powstrzyma hulających po polach wichrów i dalej będę miała wygwizdowo i rośliny będą przemarzać. Ż drugiej strony, jeżeli osłonię się od wiatru to latem będę miała jak w piekarniku. I bądź tu człowieku mądry. Tak źle i tak niedobrze. Może trzeba zgłębić wiedzę na temat gatunków pustynno-syberyjskich? Sama nie wiem. Iglaków ciągle nie znoszę
.
Wiklasiu to nie wisienka. To strach na szpaki

Byłam dzisiaj w sklepie po mospilan i... nie ma. Wykupili. Nie ma nic co zabija roślinnych skrytożerców. Zostały tylko środki oznaczone jako bio i naturalne. Całą chemię wywiało. Rolniki jedne! Za to z półek z granulkami na ślimaki prawie nic nie ubyło. Wniosek taki, że obecnie w moim rejonie panuje inwazja obcych i susza wybiła zeszłoroczne plagi bezdomnych ślimorów. Nic nie pozostaje jak zaprząc furmankę, wbić się porządne ciuchy i wyruszyć do miasta.
Miałem pisać o moich przemyśleniach ogrodowych to piszę. Nadmorski wiatr odkurzył mi szare komórki i dotarło do mnie, że żywopłot z pęcherznic i dzikiej róży zimą nie powstrzyma hulających po polach wichrów i dalej będę miała wygwizdowo i rośliny będą przemarzać. Ż drugiej strony, jeżeli osłonię się od wiatru to latem będę miała jak w piekarniku. I bądź tu człowieku mądry. Tak źle i tak niedobrze. Może trzeba zgłębić wiedzę na temat gatunków pustynno-syberyjskich? Sama nie wiem. Iglaków ciągle nie znoszę

____________________
Agnieszka Gutlandia
Agnieszka Gutlandia