Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Gutlandia

Gutlandia

Zana 10:37, 20 cze 2018


Dołączył: 26 mar 2016
Posty: 12539
Jak najbardziej wygląda mi na tę tojeść.

Dzisiaj rano czytałam sobie zaległości u Ciebie - nie jesteś sama ze swoją niemiłością do iglaków. Niedawno wywaliłam tuje, no dojrzałam ostatecznie do przekonania, że tuj jako żywopłotu nie lubię. Co prawda zakupiłam tujki kulki Miriam (jako akcent zimozielony), ale to bardziej z tego powodu, że na bukszpany nie mam wystarczająco (te ich choroby, cięcia, ćmy itd.itp.). Za cisami tudzież nie przepadam, aczkolwiek ich forma kulista bardzo do mnie przemawia i takowe zamierzam jednak mieć (znowu jako akcent zimozielony). No i złamałam się i dwa serby posadziłam, tak w nawiązaniu do okolicznego drzewostanu. W zasadzie zimozielonych nie muszę mieć, bo przecież nie mieszkam z moim ogrodem, ale jednak jak się przyjeżdża wczesną wiosną, kiedy ogród wygląda jak morze smutku, to miło zawiesić oko na czymś zielonym.

Jeżeli już kiedyś pisałam u Ciebie o mojej niemiłości do iglaków, to wybacz. Już mi się powoli pitoli co gdzie wypisuję.
____________________
Anula, Ogród z rzeźbą
sylwia_slomc... 10:38, 20 cze 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86007
la_estrellita napisał(a)
Jakiś czas temu dostałam roślinę podpisaną jako "żółte kwiatki" . Dzisiaj ustaliłam, że to tojeść kropkowana. Tylko czy na pewno? Czy ktoś wie?

Na pewno sporo miejsca jej daj bo szybko się rozejdzie na boki
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
malgol 10:58, 20 cze 2018


Dołączył: 17 cze 2015
Posty: 5946
A ja bym z tymi odrostami lip się pogodziła.Jak bardzo przeszkadzają to można chlasnąć piłką,ale one takie fajne zgrubienia tworzą u podstawy.Ja to lubie...przypomina mi dzieciństwo, gdy po takich lipach się wspinałam
____________________
Gosia -Mój ogród pod lasem Wizytówka
Toszka 15:08, 20 cze 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
la_estrellita napisał(a)
Dzisiaj wyjaśniam skąd u mnie awersja do cisów. A no stąd:

Ani to ładne ani nie osłania od niczego. Cisy należą do sąsiada. Raz w roku są przycinanie piłą łańcuchową żeby nie wystawały za bardzo na ulicę. I tak sobie patrzę na te wszystkie młode żywopłoty cisowe i się zastanawiam czy za trzydzieści lat nie będą wyglądały jak sąsiadowe. Zfociłam jeszcze świerki drugiego sąsiada ale słabo wyszło. Poprawię fotkę w najbliższym czasie i wrzucę.

No to ci powiem, że albo sąsiad odziedziczył już takie wyrośnięte cisy i nie wie co teraz z nimi zrobić, albo był i jest...leń
No niestety, jak o rośliny nie dba się systematycznie (jak o wszystko, zresztą) to trudno zachwycać się badylami.
tu masz dla przykładu odcinek Mai w ogrodzie z posiadłości Renishaw Hall, gdzie żywopłoty cisowe mają ponad 300lat. Jak widzisz, jak się chce to można Łyse od dołu świerki to też brak pielęgnacji - zachwaszczenie i brak systematycznego cięcia tak aby doświetlić dolne gałęzie.
JoannaDe dopiero co pokazywała starego cisa, zaniedbanego, którego w zeszłym roku wspólnymi siłami (ja namawiałam, a ona cięła) odmłodziłyśmy.
Nie podobają ci się iglaki... okey, ale nie szukaj wymówek
Ja natomiast nie wyobrażam już sobie ogrodu bez cisów. Szczególnie zimą je doceniam
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
wiklasia 19:32, 20 cze 2018


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
tak, to jest tojeść, jeśli nie chcesz by Ci się rozłaziła to zakop jakąś przegrodę w ziemi, bo kłączami podziemnymi szybko atakuje kolejne połacie ziemi.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
la_estrellita 22:13, 22 cze 2018


Dołączył: 30 mar 2018
Posty: 876
Dziewczyny, dzięki za tojeść. Mam nadzieję, że zanim te moje trzy koślawe patyczki się rozrosną zdążę przygotować jakąś rabatę.

Ewo, dzielne drzewo. Nie widać, że po przejściach .

Aniu nie przypominam sobie, żebyś u mnie pisała o swoim braku miłości do iglaków ale jakby co, to możesz się powtarzać. Będę miała wrażenie, że jest nas więcej . Nie wykluczam, że kiedyś jakieś "choinki" posadzę. Może jak się napatrzę na ładne i zadbane to mi się zmieni .

Gosiu zgrubienia na pniu mogą być ciekawe ale te jeżyki dookoła już nie. Jak będziesz jechała przez Wołczkowo to przyjrzyj się na Lipowej jak to wygląda.

Toszko cisy sadził dawno temu jego ojciec. Sąsiada leniem na pewno bym nie nazwała. Ma inne priorytety niż estetyka cisów . Wymówek nie szukam ale jak mają mi się podobać jeżeli nie widziałam jeszcze porządnie zadbanych starych cisów. Po Twoim wpisie zastanawiam się czy przypadkiem nie wymagają zbyt wiele pracy. Zwłaszcza systematycznej. Gdzieś mi się obiło, że wymagają cięcia w ściśle określonych porach a ja czasem nagle zostaję uziemiona na miesiąc lub dłużej. I jak tu przyciąć na czas 230 metrów cisowego żywopłotu?
. Maję obejrzę, zajrzę do Joanny, może kiedyś zmienię zdanie i posadzę kilka .

Mało mnie ostatnio ale życie pozaogrodowe upomniało się o mnie i czasu brak. Jedyne co robię to sprawdzam jak głęboko podało bo padało i wczoraj i dziś. Tak sama w to nie wierzę. Nawet szambo na deszczówkę zebrało całkiem sensowną ilość wody

____________________
Agnieszka Gutlandia
la_estrellita 21:18, 26 cze 2018


Dołączył: 30 mar 2018
Posty: 876
Jakiś czas temu pokazywałam jak zrywałam czereśnie/wiśnie. Cieszyłam się wtedy, że zostały zjedzone, upchnięte w zamrażarce, rozdane rodzinie i sąsiadom. Chciałam spokojnie czekać na powtórkę w przyszłym roku i powrócić do archeologicznych wykopalisk. Nie wzięłam tylko pod uwagę, że sąsiedzi również mają czereśnie a u nas panuje zwyczaj dzielenia się plonami. Do tego mamy w tym roku czereśniową klęskę urodzaju. Tak więc od soboty stoję przy czereśniach i na nic innego nie zostaje wiele czasu. Aż się boję otwierać drzwi, w obawie że znajdę tam kolejne wiaderko z owocami . M się śmieję, że jak nam wiochę odetną od świata to przez pół roku na samych czereśniach przeżyjemy .

Wyrwalam się dziś od garów do ogrodu i zastałam taki widok:



Pół krzaka mi coś zeżarło. I nie tylko tego ale każdego agrestowego. Namierzyłam winnych tylko nie wiem kto to. Lub i tylko agrest. Nic innego nie rusza.



Mam nadzieję że wróg straszny bo ze złości zerwałam owoce, nie patrząc że nie wszystkie dojrzały, wdziałam gazmaskę i poszłam opryskać mospilanem.

Na pocieszenie znalazłam pierwsze owocki na pomidorkach.




Pierwszy raz tak ładnie mi rosną ale pierwszy raz nie posadziłam ich w piach tylko każdemu wykopałam duży dołek i wsypałam do niego kompostu wymieszanego z obornikiem. Do tego co dwa tygodnie podlewam gnojówką z pokrzyw. Niebieska butelka w tle to nie bałagan tylko zbiornik na gnojówkę.
____________________
Agnieszka Gutlandia
malgol 21:49, 26 cze 2018


Dołączył: 17 cze 2015
Posty: 5946
To może chcialabys podzielić się w obliczu klęski urodzaju odrobina tych owoców z sąsiadka zza nie tak dalekiej między?
____________________
Gosia -Mój ogród pod lasem Wizytówka
la_estrellita 22:03, 26 cze 2018


Dołączył: 30 mar 2018
Posty: 876
Gosiu, niestety dzisiaj zakończyłam pakowanie w słoiki . Mogę tylko obiecać, że przy kolejnej klęsce będę już wiedziała, że jesteś chętna do ratowania.
____________________
Agnieszka Gutlandia
sylwia_slomc... 22:49, 26 cze 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86007
Nie wiem co to na agreście , ale podoba mi się taka sąsiedzka wymiana, tylko umówić się musicie, i u każdego inne owoce posadzić, wtedy wszyscy będą mieli wszystkiego w sam raz
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies