la_estrellita napisał(a)

Wracając do pomidorów moich koktajlowych... One rosną wielopniowo i na tych bocznych też mają kwiatki. To obciąć to czy nie? Szkoda mi trochę.


A jak gruntowe mają kwiatki w pączkach na tych "wilkach" to też do amputacji?

Koktajlowym się wilków nie wycina. One z natury rosną fontannowo. Z moich obserwacji wynika, że je najlepiej sadzić w donicach (doniczkach). Owoce lepiej się mają (ślimaki ich nie podjadają, przewiew jest lepszy).

Wysokie pomidory prowadzi się zwykle na jeden pęd. Łatwiej je wtedy utrzymać w pionie.
Stare szambo to dobra miejscówka na deszczówkę. Pojemne jest. U siebie musiałam budować studnię z betonowych kręgów. Ma tę wadę, że sporo wody ulatuje dziurawym dołem.

Z kwitnącymi wilkami też mam problemy moralne...zostawiam, a potem las tyczek wyrasta by je podeprzeć

Liście obrywaj od dołu, bo to ważne. I teraz nowe wilki wyskubuj na bieżąco.
Liście ostrożnie odłamuj palcami od łodygi. W ostateczności mozna obcinać, ale staraj się to robić tuż przy łodydze,bo te resztki ogonków liściowych są apetyczne dla patogenów.

Malgol
w cieniu drzew (powinien być to półcień, tak po prawdzie) dobrze rosną buraczki, selery, pory
Na pewno wszelkie owocujące nie (pomidor, ogórek, fasolka).

Poczytaj

Warto pomiędzy warzywa sadzić nagietki i aksamitki, bo ściągają z gleby nicienie do swoich korzeni. Potem koniecznie wyrywasz te kwiatki z korzeniami i palisz. Nicienie są blokowane w ich korzeniach.

Dzięki Toszko za informacje.Mam chyba półcień to powinno cos się udac.Tylko widocznie tej rzodkiewce jakieś paskudztwo zaszkodziło.Teraz to już chyba po ptakach,ale na następny sezon jakoś odkazić glebe?
Mam linie kroplująca ułożoną w tych skrzyniach to może i ona zaszkodziła bo za dużo wilgoci w glebie się nagromadziło?

Tojeść nie jest aż tak ekspansywna by jej nie utrzymać w ryzach , posadziłam na rabatach w kilku miejscach , szybko przyrasta to prawda, ale nadmiary zawsze jest czas usunąć, u mnie na rabatach już 4 lata i nie zjadła roślin dookoła rozpycha się, ale z umiarem, inne też się rozpychają i nie ma miejsca na chwasty

Haniu, Toszko dzięki. Dobrze, że tylko kilka tych koktajlowych obgoliłam zanim pomyślałam . Resztę zostawię, pourywam tylko to, co dotyka ziemi. Mam też takie koktajlowe, które same z siebie nie mają liści na dole. To jakaś odmiana doniczkowa ale nie wiem jaka dokładnie. Gruntowe ogolę do golasa a co kwitnie zostawię. Urywać Toszko mówisz... A ja sobie nożyczki naostrzyłam .

Gosiu sałatę możesz jeszcze w tym roku posiać. Pod koniec lata. Cały czas można siać rukolę. Rzeżucha fajnie w ziemi rośnie. Wydaje mi się, że buraczki liściowe też jeszcze urosną. Możesz kupić rozsadę brukselki lub jarmużu. Szczypiorek można siać. Dużo można jeszcze.

Sylwiu dzięki. W takim razie poczytam jeszcze jak to rośnie, poszukam kto ma i wtedy zdecyduję czy ograniczać czy nie. Na razie mam 3 łodyżki, więc niech rośnie.

la_estrellita napisał(a)

W takim razie poczytam jeszcze jak to rośnie, poszukam kto ma i wtedy zdecyduję czy ograniczać czy nie. Na razie mam 3 łodyżki, więc niech rośnie.

Ja mam. Takie mam doświadczenia z nią. Zobacz tu:
https://www.ogrodowisko.pl/watek/2075-ogrod-nad-rozlewiskiem?page=79
trzecie i czwarte zdjęcie w pierwszym poście. Obwódka jest z kopytnika, za nią hosty białoobrzeżone. A to co wokół host to właśnie tojeść. Wcześniej była tam mała kępka, którą usunęłam - okazało się, że nieskutecznie. A potem się tak rozlazła po całej rabacie.

ja miałam tą zółtą/złotą już jej nie mam

miała ograniczać chwasty ..nic bardziej mylnego mlecz oset pokrzywa lebioda czy wszelakie niechciane trawy z niej wyrastały .


zakładanie ogrodu od tojesci jest mocno słabe ...to co widzisz na tym zdjęciu juz nie istnieje to nieudana próba ogrodowa rok 2014lipiec najładniejsza faza tojesci

kiedys chciałam same kółka i łuki ...szybko przerobiłam na proste linie ))

Witaj Agnieszko Wilki sa tez przydatne, nie wyrzucaj ich, wyprobuj sposobu ktory pokazuje u siebie, serdecznie Cie zapraszam
Widze ze jestes Szczecinianka, mysle ze Edytka z Ranczo Edy moze byc Twoja sasiadeczka, zajrzyj do niej Kiedys mieszkalam nad samym morzem...Znane i bliskie sercu sa mi te tereny...

Tereso, Justyno dzięki za zdjęcia. Chyba mnie przekonałyście. Wkopię coś żeby się te badylki nie rozlazły.


Kasiek (Kasieku? ) , tak po prostu do ziemi? Nic więcej i się ukorzeni? Fajne Sprawdzę z ciekawości. Taka Podszczecinianka. Wyniosłam się z miasta. Dlaczego Szczecin kojarzy się z morzem? Tego nie wiem. Wprawdzie jest port morski ale.... nad rzeką .
Poszukam Edy z rancza .

Kasia, lub Bawarka, tak po prostu Mieszkalam kiedys w Swinoujsciu,bardzo blisko plazy, w Szczecinie bylam bardzo czesto, rowniez okolice Szczecina Ogolnie to miejsce kojarzy mi sie z morzem, z woda, piekne miejsce Wilka wsadzam najpierw do wody, jak wypusci korzonki to hyc, przeprowadzam do ziemi