Sylwiu Bardzo są milusie, szczególnie ta biała lama z pierwszego zdjęcia.
Nie zaglądam do siebie bo nie mam się czym chwalić. Raz, że czasu mam niewiele, dwa przegrałam i w akcie desperacji zwalczam chwastowiska czarną szmatą, więc chwalić też się nie ma czym. Zresztą móżdżę i móżdżę co z tym frontem zrobić. Wymóżdżyłam głogi ale w najbliżej okolicy ni ma, no ni ma i już. Są tylko takie wielgachne. Zresztą dotarłam do fajnego gospodarstwa szkółkarskiego, prowadzonego przez przesympatycznego pana. Wjeżdżam, pytam o ten cud a pan do mnie: no mam kilka ale po co Pani to gooffnoo??!! Po takiej reklamie nie kupiłam i móżdżę od nowa. Jak coś wymóżdżę to się odezwę .
Generalnie odnośnie rozłożena maty szmaty na chwastowisku to nie robiłabym sobie na Twoim miejscu żadnych wyrzutów, toż trzeba sobie pomagać. Chyba zrobię to samo na mojej uroczej podpłotowej rozrytej połaci, żeby mi chwastami nie zarastało. Tylko najpierw z trochę ogarnąć tam muszę.
A odnośnie przedogródka, to ja naprawdę nie wiem co Ty tam chcesz wymóżdżyć? Dostałaś naprawdę fajne propozycje drzewek, toś wykombinowała te głogi, których absolutnie nikt do ogrodu nie poleca. To co mnie w tych głogach zadziwia, to że jedynie w przestrzeni miejskiej potrafią latami rosnąć bezproblemowo. Na osiedlu mam szpaler i nic się z nimi od lat nie dzieje. Ale w ogrodach często padają. Dobrze Ci szkółkarz doradził.
Kobieto, przedogródek masz niewielki, rozumiem brak czasu, ale myślę że to jest do ogarnięcia bez ogromnego nakładu czasu i pracy. Przecież nie będziemy tu czekały latami na Twój przedogródek. Weź się zaweźmij i machnij tę robotę, od razu sama lepiej się poczujesz.
No dobra, pokrzyczałam trochę, teraz możesz na mnie pokrzyczeć
poczytałam o wyborach ….i nie wiem co napisać hmmm…..ja bym posadziła ,to co mi się podoba .....czy polecane ,czy nie tylko ,że mi nie żal oddawać, jak coś mi się znudzi ,lub uznam ,że już mi nie pasuje ....
Gosiu pod Maszewo aż dojechałam Na prawdę chcesz adres?
Aniu A krzycz sobie do woli, jak potrzebujesz. Jako matka ogłuchłam na wrzaski wszelakie. Z powodu szmaty nie robię sobie wielkich wyrzutów ale pisać nie ma oczym, no bo co? Drzewka fajne mi dziewczyny zaproponowały ale... no właśnie... Ola jabłonka śliczna ale nie wiem czy chcę mieć jabłonki od frontu i od zaplecza, i od boków bo sąsiedzi też mają. Obeliski no w sumie fajne ale coś mi nie gra, nie pasi. Sama nie wiem co.
Rzeczywiście, gdybym złapała za widły i zamiast móżdżyć wzięła się robotę to by mi głupoty do łba nie przychodziły ale roboć nie kogę. Jestem uzależniona od sąsiada. Otóż tuje z przedogródka muszę przesadzić pod sąsiadową ścianę a ta jest obecnie w remoncie, więc muszę czekać aż jego majstry uporają się z robotą, następnie spod rzeczonej wykopać gruz (a to łatwo i szybko nie idzie) i zrobić przeszczep tujek oraz hakuro. Dopiero wtedy mogę sadzić w przedogródku, czyli jak dobrze pójdzie to może do zimy się wyrobię. Mogę ewentualnie podać namiary na sąsiadowego fachowca coby go pogonić z robotą .
Madziu ja bym nawet oddawać nie musiała, mogłabym posadzić na drugim końcu coby nie widzieć . Ze mną obecnie jest ten problem, że co tydzień podoba mi się coś innego. Obecnie zastanawiam się nad szczepioną wiśnią kojou no mai. Ładnie kwitnie, jesienią ładnie się przebarwia a zimą widać śliczne gałązki. No i wiśnia do wiśni pasuje, tylko czy znowu za dużo tych wiśni nie będzie? Na tyłach też mam. Sąsiad też ma szpalerek przy granicy działek. Z drugiej strony przy drugim podjeździe planuję szczepione trzmieliny w rządku posadzić to by kulistą formą nawiązywały (tu udaję, że jestem mądra ). No ewidentnie za dużo czasu mam na to móżdżenie .
Ulżyło mi. Sama bałam się o tym napisać i wolałam zamilknąć.
Edit: A możesz mi wytłumaczyć, dlaczego do swojskiego, wiejskiego ogrodu chcesz wprowadzać trzmielinę szczepioną na pniu? To roślina z innej bajki. Jakiś nowy koncept się pojawił?
Tam na froncie trzeba uważać z nisko szczepionymi drzewkami. Nie po to wyprowadzasz stamtąd hakuro, żeby w to miejsce znowu knypka wsadzać. To muszą być drzewka, które proporcjami współgrać będą z domomem.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Haniu u mnie nie musisz bać się odzywać, ja zawsze słucham, krytyki również tylko nie zawsze się stosuję . Czy ten ogród będzie ostatecznie sielski, wiejski to ja już sama nie wiem. Nie pasują mi do tego laurowiśnie w żywopłocie i bambusy pod domem a do tego paulownia przy bramie. Koncept niby jakiś jest ale ja jestem jeszcze taki dzieciuch ogrodowy niezdecydowany.
Hakuro wyprowadzam z frontu nie dlatego, że to krasnale ale dlatego, że nie są zbyt urodziwe, że denerwuje mnie że trzeba często ciąć, że rosną zbyt blisko domu i że pochylają się do przodu, że jedna wyłazi mi na chodniczek i przejść nie można. Za to tuje wyprowadzam bo nie lubię i są za wysokie .
Trzmieliny wymyśliłam bo muszę zasłonić okno sąsiadów a mam do dyspozycji nie więcej niż 30 cm szerokości do wysokości około 160-180 cm. Wyżej może być szerzej. Musi być miejsce aby wjechać autem i otworzyć drzwi a wąsko mam na tym wjeździe. Do tego drzewko nie może gubić liści ani igieł bo spora część wyląduje na sąsiadowych tujach i w sąsiadowym ogródku. Laurowiśnia szczepiona odpada bo przeciąg. Wolałabym uniknąć iglaków. Chętnie przyjmę inne propozycje .