Tawuły japońskie nie bez powodu są chętnie wykorzystywane w tzw. zieleni miejskiej. Zniosą wszystko. U siebie też je lubię: za wczesny start, kwitnienie i pożytek dla owadów oraz jesienne przebarwienia. Swoje przycinam na początku lipca. Często kwitną jeszcze raz.
Irysom bródkowym ścinam liście tylko do połowy. Trochę traktuję je jak rośliny cebulowe i tę połówkę liści zostawiam dla odżywienia kłącza. Nie wiem, czy całkowite wycięcie liści i swego rodzaju wymuszenie produkcji nowych, nie wpłynie na zasobność energetyczną kłącza.
Wyobrażam sobie jak Cię ucieszył ten dłuższy deszcz.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Hej przychodzę z rewizytą
Ciekawie masz ukształtowany teren. I skarpa i fajna ścieżka, suche oczko i rzeczka. Bujne rośliny, duża kolekcja piwonii...Piękny ogród.
Co prawda do zdjęć oczka się nie dokopałam ale po deszczach napełniło się?
Bardzo lubię te pomarańczowe liliowce, w okolicy jest ich dużo, zawsze się nimi zachwycam i w sumie nie wiem dlaczego ich u siebie nie mam. Ciężko mi wkoponowac ten pomarańcz. Mam ten sam problem z kuklikami pomarańczowymi, chcę je i jednocześnie wciąż się waham gdzie je posadzić. Moje żółte liliowce citrine też zaczynają kwitnąć, ale słabo i zastanawiam się, czy nie mają zbyt cienistego stanowiska. Ty też je masz prawda? Dobrze pamiętam?
Dokładnie Asiu, każda kropla cieszy, na prawdę u nas niewiele padało od maja, a jak już to takie bardzo słabe opady, nawet przez korę nie przechodziło.
Te hortensje są wczesne, zaczynają zwykle już w lipcu. W tym roku to chyba jeszcze szybciej.
Dziękuję
Też mam taką ndzieję Jolu, że będzie mniej. Trochę mnie załamuje skrzyp, wszędzie wychodzi, robi okropny bałagan i wygląda wszystko niechlujnie. Nie wiem czy da się go pozbyć. Chyba musiałabym kartonować wszystko a i tak znajdzie miejsce, żeby się przebić... ehh Już trzecie popołudnie walczę z nim na bramowej a jeszcze z irgi muszę powyrywać.
Nie lubię zwykle wycinać bylin do zera, bo nie umiem znieść wtedy ich widoku, a tutaj prawie nie widać Już Hania dalej napisała, że może to osłabić kłącza, zobaczymy za rok Najwyżej w przyszłym roku wytnę połowę liści.
Pod koniec ubiegłego sezonu niewycięte liście tych irysów bardzo szpeciły.
____________________
Asia Ogród w dolinie
Wysoczyzna Elbląska
Dzięki Tarciu, progres jest ale do brzegu daleko Działka ma 2500 m2 w rzucie z góry, w tym skarpa górna chyba z 500 m2 do obsadzenia. Dolny ogród będzie miał bez skarp około 900 m2 a jest zagospodarowane ok połowy. No jeszcze sporo przed nami Cieszę się wiec z tego co zrobiliśmy
Gosia, fajnie, że inni też ścinają
Przywrotniki są ogromne, chociaż i tak mniejsze niż jak rosły na frontowej Bardzo mi się sieją, znajduję je w różnych dziwnych miejscach
A sarny to głodomory... ciekawe co te wiązówki mają, że takie smaczne
____________________
Asia Ogród w dolinie
Wysoczyzna Elbląska