Ok, szopy nie ma, wiec nic nie jest stale. Poza jako tako czescia warzywna. Ona nie jest tak naprawde tylko warzywno ziolowa, bo mam tam i roze, i dalie, i inne kwiotki. Mieszanka Kwiaty w miejscach, gdzie warzywa nie chcialy rosnac
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
NIe musi. Myslimy o tym, zeby w ogole jej nie bylo, ale z tym moze byc b ciezko
Miejsce do przechowywania.
To sa zdjecia z ktorejs wiosny na poczatku tworzenia Jedno z okna. Stary,nizszy garaz, stare ploty, ale mniej wiecej widac rozklad.
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Z przesuwnymi nie widzialam
Jak powiem M, ze sami mamy robic szope to mnie chyba zabije wzrokiem
Sa tez takie szopy ze spadzistym dachem,bez cepelii, taka mielismy wczesniej, ale nie wiem, czy to lepiej wyglada.
O, znalazlam panele doczepiane do muru, i przy okazji obudowana takim panelem szopke.
Zaraz zerkne. Tyle ze jak pisalam, M mnie pewnie wzrokiem zabije, jak mu powiem, ze moze bysmy zrobili szope Komus nie zlece, ceny robocizny dobijajace Po glebszym przemysleniu chyba wolalabym odlozyc na szklarenke, zamiast ochydnego z wygladu foliaka.
To musi byc cos, gdzie sie zmiesci kosiarka, ona jest dosc gleboka.
No ale jak pisalam popatrze, sprawdze ceny drewna juz zakonserwowanego (pod cisnieniem) i ew zaczne urabiac kogo trzeba.
Rabatki i sciezki poszatkowane pasuja mi z punktu praktycznego, ale tylko w warzywniku. Na calej reszcie, boze bron Im prosciej, tym lepiej, tu pelna zgoda.
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Czy warto sadzić jakieś pnącza na płotach sąsiedzkich chwiejących się? Może lepiej posadzić wąziutkie zimozielone żywopłoty, nie panelować się po całości albo tylko tam, gdzie jest wąsko i postawienie panelu drewnianego będzie bezpieczne.. Zielony taxus fasigiata będzie trwał nawet jak płot się rozleci i może sąsiad nie pobuduje żadnego nowego?
Ja bym dała zielone płoty tam, gdzie można. I jakoś rozepchała ogród na boki podziałem poprzecznym.
Może tę szopkę dać tam do warzyw? Ale jeżeli ma być kolejna na drewno to daleko będzie biegać w zimie po nie.
Kosiarkę możesz postawić w poprzek przecież Szeroka nie jest.
Widziałam gdzieś taką jakby szafkę, bez tylnej ściany bo tą ścianą był murek, z przesuwnymi drzwiami. Niestety nie znajdę teraz.
A nie masz tam jakichś Polaków - złotych rączek?
Tak, ale musze zmiescic jeszcze krzesla i stol. Plus narzedzia. Doniczki. Niby malo, ale robi sie duzo
Np ta bylaby znosna, poza drzwiami, ale na taka cene nas nie stac.
Bez tylnich scianek sie nie da, bo nie moge dosunac niczego do sciany garazu, tam jest taki wiekszy uskok na dole. Poza tym sasiad by nie przezyl takiej akcji
Ale tez cos takiego, waskiego bierzemy pod uwage. TYle ze ze scianka
Edit:
zlotych plskich raczek raczej nie, jest niby jedna, tutejsza, ale taniej wyjdzie zatrudnic normalnie firme, raczce sie placi za dzien, duzo czasu jej schodzi
Wiekszosc robimy sami, lacznie z remontem domu, tyle ze po tylu latach i braku wolnych weekendow moja druga polowa postawila veto.
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh