Justynka, jeszcze powiedz, że ta kurza rodzina jest Twoja, to mnie skręci z zazdrości!
Piękne są

Ja chyba nie jestem normalna z tymi kurami, ale bardzo je lubię i nie poradzę. Z sentymentem wspominam kurki, jakie mieliśmy daaaawno temu w domu mojej mamy, to były tzw. rajskie kurki, dwie dziewczyny i kogucik. Żyły ok. 10 lat, cały czas się niosły i były jak członkowie rodziny.
W ramach mojego zboczenia w drugiej kuchni oczywiście też mam kury na oknie
Sebku, lawenda w żadnym razie nie wygląda na zmrożoną a przymrozki były i to całkiem porządne. Lawenda innej odmiany, z jasniejszymi kwiatkami też ma świeże kwiaty, jak pogoda pozwoli, to za 2 tygodnie będą w pełnym rozkwicie