Mira, Basiu - parę kilometrów ode mnie, po drodze jest taki dom z małym ogródkiem, nie jakoś bardzo szczególnie zadbanym, ale mniej więcej o tej porze tysiącami zakwitają tam łany przebiśniegów. Kiedy przejeżdżam tam samochodem, zwalniam, żeby sobie popodziwiać. W zeszłym roku się zatrzymałam i zrobiłam zdjęcia komórką, przez siatkę: