Dzień Karola zaliczony donicowe inspiracje wypatrzone, agapanty u mnie zaczęły rosnąć, chociaż mają chłodno do tego stopnia, że młode przyrosty werbeny stojącej obok lekko poczerniały ( pomieszczenie nie ogrzewane ). Furtka pozwala puścić wodze fantazji
A dlaczego ja tu jeszcze nie byłam? Błąd niewybaczalny! Muszę przeczytać i tyle pięknych obrazków : Pozdrowienia zostawiam i wpadam z powrotem na 5 stronę
Ufff. wszytko poczytałam i obejrzałam.. ale doniczki to nie moja bajka... za leniwa jestem.
Ale rzeczkę liliowcową sobie kilka razy obejrzałam. Pięknie ci sie rozrosły te liliowce.
I nieucięta..... jest cała seria.. dopiero dziś przeglądam fotki ŁUkasza po spotkaniu.. ja to mam refleks
Obejrzałam wczoraj w internecie dopiero. Najwięcej było niestety jak dla mnie, o części korzeniowej, czyli wiktoriańskiej.
Oglądanie starych zdjęć pociesza w burości. U mnie wiać przestało wczoraj, dzisiaj słonecznie i dość ciepło. Ogród śpi.
Masz rację, nie bardzo można, w końcu walec wojenny przechodził tyle razy...
U nich faktycznie są magazyny ze starociami ogrodowymi, ale wszystko tam szalenie drogie.
Aldona, Pani przyroda - Mariola, Marzena - dziękuję że towarzyszyłyście mi raz jeszcze u księcia Karola.
I jeszcze co do agapantów - trzymam donice z nimi w chłodnej piwnicy, mają dość ciemno, ale nieuzpełnie i one tak mają, że budzą się bardzo wcześnie, a przez to niestety wyciągają nadmiernie. A werbenę wczoraj przycięłam i wyrzuciałam pędy, bo jednak są bardzo miękkie i wiotkie. Zdążą wyrosnąć następne do marca, silniejsze.
Violu, usprawiedliwia Cię mnogość wątków. Cieszę się, że podobają Ci się obrazki. I ja pozdrawiam.
Widziałam zdjęcia wczoraj u Ciebie. Ale było wtedy nam fajnie.
Doniczki jakieś miałaś, pamiętam. A jak już miałaś, to będziesz miała jeszcze więcej. A doniczki ze storczykami to się nie liczą?.
Przyjechały do mnie wczoraj, zapakowane w wielkie pudła, przemyślnie z dużą ilością styropianu i tektury w środku. Całe, a przemierzyły samochodem niemal 2000 km, nawet przepłynęły morze.
Wyczekane dwa wielkie glinianie rhubarb forcer, czyli "dzwony" do bielenia rabarbaru i nie tylko. Bo i do endywii i do modraka, na którego nabrałam ochoty po przeczytaniu artykułu Pippy Greenwood w polskim Gardeners' World.
No to teraz jeszcze bardziej czekam na marzec, żeby zacząć pędzić...
Już je widzę na grządkach i czekam na fotki pierwszych bielonych warzywek.
Fotki jednorocznych bardzo inspirujace, lubię dużo donic, tylko to podlewanie czasem mi nie wychodzi, ale już mam kupione pierwsze nasiona.
Dobrego Roku dla Ciebie i wielu kolejnych ciekawych podróży.
o łał ale czad nooooo to będą nowe doświadczenia z rabarbarem czyli mamy szansę że coś nowego się dowiemy
u mne dziś pogoda już mega wiosenna aż trudno uwierzyć że to zima
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie