Z malinami to już nie wiem co robić ...aż się kładą....

Gosiu, a u nas leje Pięknie pada taki równy jesienny deszcz. Mnie się bardzo podoba, myślę sobie o zbawiennym wpływie wilgotnego powietrza na cerę i od razu mi deszcz nie przeszkadza, ale małoletni na dwór wyjść nie chcieli i odmówili spaceru do lasu.
Nie czytałam dyskusji o ludziach, ale u Ciebie to tak smutkiem powiało... Uśmiechnij się, Gosiu
Czasem to się tylko tak wydaje, że musimy się spieszyć bo tak dużo trzeba zrobić, a tak naprawdę można się zatrzymać na chwileczkę. Moja mała M. ma nawet bajkę na ten temat, o żółwiu czy ślimaku, (albo jakimś innym dość wolnym zwierzątku), który się bał że nie zdąży.
(Mnie teraz tak łatwo napisać, bo tutaj się nie spieszę i żyje spokojnie jak nigdy, ale dobrze wiem o czym piszesz)
Trzymaj się Gosiu cieplutko.

Dziękuję Ewunia, ściskam mocno!

Witaj Gosiu ...malinki mniam mniam ...uwielbiam ...widoki z ogrodu śliczne kwiatuszki coś jak stokrotki mi się bardzo podobają .... robisz sobie z nich bukiety do domu?

Witaj Gosiu, przeczytałam kilka ostatnich stron wątków i bardzo podobały się twoje przemyślenia. Człowiek, choć by bardzo chciał nie może być cały czas optymistą, bo nieraz spotykają nas takie wydarzenia, które musimy po prostu przeżyć po swojemu. Dobrze jest - jak to napisałaś, jak nas zwiewa chwilowo z ścieżki to na nią wracamy. I znowu cieszymy się że słońce świeci, że dziecko dostało dobry stopień, obiad nam się udał itd. Gosiu, rób z malin soki, dżemy lub nalewki. Takie pyszności nie mogą się zmarnować. Pozdrawiam

Gosiu cudne to zdjęcie z brzozami, normalnie jak z pocztówki
podoba mi się ten kacik z ławką i hustawką zapewne miło się tam spędza czas? mi tez się marzy ławka w ogrodzie ale nie wszystko odrazu

a z malinami jak masz problem to ja chętnie przygarnę

Slonecznie, jesiennie i ...malinowo
jak ja bylm chciala taki malinowy klopot!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
az slinotoku dostalam ups......
pozdrawiam cieplutko, tuliski zostawiam i ...zmykam...ale tylko do nastepnego razu!!!!!

Ja też bym chciała ten malinowy kłopot, Gosia tylko ludzi denerwujesz takimi zdjęciami
Jak u nas na działce są maliny, to po pierwsze nie ma ich aż tyle, a po drugie jest do nich całe stado chętnych i przy krzaczkach realizują się klasyczne zasady ewolucji darwinowskiej - zjedzą lepiej przystosowani czyli szybsi w tym przypadku.

Maliny cudne moje już nie owocują, jak to możliwe, że u Ciebie tyle?

Ale maliny plenne ja też zaszalałam z malinami ale tylko 1 krzaczek się przyjął.