A teraz to, co lubimy z mężem najbardziej....idzie JESIEŃ....
To wybarwienie jest wręcz szokujące....w rzeczywistości też jest tak nasycone, wpada już prawie w ostry róż...
wspaniałe te jesienne widoczki
śliczne naprawdę, trzymam kciuki za żywotniki żeby się przyjeły !!!!!!
trawka wygląda soczyście
Strasznie mi przykro.przeczytałam o tych twoich strasznych chorobach w ogrodzie ,koszmar !
Mój ogródek też jest młody, w sumie dwa razy do roku coś tam sypnę i żyją. O wielu chorobach nie słyszałam nawet. To naprawdę dziwne.Jeśli dbasz o roślinki to bardzo mało prawdopodobne, żeby tak wiele z nich miało choroby.Jasne można kupić chory juz egzemplarz.......ale to niezbyt częste.
Tak sobie myślę, jak teraz masz zmienić ziemię?Przecież rośliny już są.Jak zrobić tę przejściową warstwę?
Mam nadzieję ze znajdziesz łatwe, tanie i bezpieczne rozwiązanie.
pozdrawiam
Diana, liczę na to, że one się uodpornią, wytworzą swój własny "mikroklimat", zasiedlą glebę pożytecznymi rodzajami grzybów i będzie lepiej. Na razie ściółkuję próchnicą odkwaszoną jak radziła Danusia, tylko muszę kupić większe jej ilości i zobaczymy za rok....nie ma innego wyjścia.
....alez slonecznie, prawdziwie jesiennie i kolorowo....az cieplej na sercu i duszy....!!!!!!!
zazdroszcze takich widokow
....u mnie po hortensjach zostaly tylko nowe listki ( kwiayt spalony sloncem w lipcu)...step zaczyna odzywac wiec moze w listopadzie odzyskam trawnik...
pozdrawiam bardzooooooooooooooooo serdecznie, cieplutko i sciskam mocno zyczac cudownego tygodnia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jestem zachwycona tym winobluszczem. Kolor przepiękny, aż nie chce się wierzyć, że to naturalne. Może mnie się uda posadzić pod świerkiem i puscić go po pniu świerka do góry, co o tym myślisz. Pozdrawiam.
Dzięki Dziewczyny. To fakt, ten winobluszcz wygląda przepięknie, sama jak na niego patrzę czy to z okna czy z bliska, to mam wrażenie, że jest jak wymalowany sztuczną farbą. W tamtym roku był taki "cieplejszy", bordowy (widać trochę w avatarku) a w tym roku wyjątkowo "uderzył w róże"
Maria - myślę, że możesz spróbować posadzić go koło świerka, jednak fajnie by było jakby on się piął gdzieś przy jakiejś podporze (ogrodzenie, pergola, słupek?) a na świerka właził "przy okazji". Winobluszcz jest bardzo ekspansywny, jeśli świerk ma być jedyną podporą to obawiam się, że pnącze będzie go chciało zdominować i będą ze sobą konkurować: o światło, o pokarm....