Oj Agatko, no ja też wyrywna jestem właśnie..I tego się boję, że znowu niesiona zachwytem nad jakimiś roślinami kupię (najczęściej sztuk 1-2 ) a potem się głowię no czemu to wygląda od czapy? No czemu z jednej sadzonki nie ma takich pięknych łanów jak u dziewczyn w ogrodach?
Monia,
obserwuję i Twoje zmagania Ty masz bardzo dużą powierzchnię do 'obrobienia' mówiąc brzydko, ale i możliwości nasadzeń też większe, i tu zazdroszczę Ci tego, że masz gdzie sadzić duże drzewa. Gdybym miała miejsce na nie, na pewno miałabym dęby i inne potężne drzewiszczaPowodzenia w planowaniu
Obie wersje zakładają likwidację ścieżki schowanej za żywopłotem i cały układ komunikacyjny przestaje mieć sens. Czemu chcesz przesunąć ten żywopłot pod sam garaż? Boisz się, że będzie za mało miejsca od strony tarasu?
Szkoda, że wcześniej nie napisałaś, że tą skrzynię można stamtąd zabrać.
To dużo zmienia.
A nie, nie,mówiłam, i to wcześniej ale mogło gdzieś umknąć w natłoku. że nic murowanego, że sama to ustawiłam, podsypałam tylko i ustawiłam cegły, żeby się nie obsuwało.
Uff, z trudem nadrobiłam. W głowie mi się zakręciło i wyobraziłam sobie Basiu jak w twojej głowie musi się kręcić.
Dlatego postanowiłam dać ci po hamulcach i wylać kubeł zimnej głowy by ostudzić gorączkę.
Dla przypomnienia napiszę krótko, ze tworzenie domu i tworzenie ogrodu tak na prawdę etapowo niczym się nie różni.
Ogród zaczynamy od przygotowania gleby, która jest odpowiednikiem fundamentów i ewentualnego wzmocnienia/ustabilizowania gruntu pod nie.
Potem stawiamy konstrukcję budowy, czyli ściany, a dla ogrodu to będzie szkielet, czyli żywopłoty i drzewa. Nawiasem mówiąc najwięcej czasu potrzebują, bo najdłużej rosną.
Kanalizację mozna sprytnie ominąć sadzać w odpowiedniej odległości rośliny. I np. sadząc cis baccata mozna wykorzystać jego zdolność do potencjalnego szerokiego rozrostu. W tym momencie mozna posadzić co metr i strzyżeniem wyprowadzić żywopłot tak by boki sąsiednich krzaków zrosły się w monolit. I w praktyce rura pod ziemią będzie niezagrożona, a zywopłot uformowany zamknie się nad jej powierzchnią. Cis ma miękkie, mięsiste korzenie, które nie maja tendencji wgryzania się. Zwłaszcza przy systematycznym cięciu roslina ogranicza rozrost korzeni, bo nie ma już potrzeby na budowania proporcjonalnej masy korzeniowej do masy zielonej.
Przy twojej mocy przerobowej i potrzebach gleby obawiam się, że ten rok poświęcisz na szykowanie ziemi pod szkielet ogrodu. Mocy i sił nie krytykuję tylko trzeźwo oceniam (sama po sobie)
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Asiu wybacz mi ( jak w tym programie..; ) ) że Ci tak trułam, naprawdę niezręcznie mi było, bo wiem, że poświęciłaś tyle czasu na mój plan. Ja muszę coś naprawdę w 'realu' zobaczyć, żeby zobaczyć Bo z przeniesieniem planu na przestrzeń rzeczywistą i wyobrażeniem sobie narysowanego mam duży problem i dopiero później widzę.
Chyba utkwię Ci w pamięci jako najbardziej niezdecydowana i upierdliwa Forumka, co? Dziękuję Ci z całego serducha, chciałam wiedzieć jak szkielet ogrodu przygotować. Inaczej się będzie ryć teraz, spokojna chociaż będę, że jakiś plan jest. Wiem, że Twój pierwotny był lepiej przemyślany i po moich uwagach brakuje mu do oryginału ale dla mnie to i tak całe wieki do przodu
Jak gdzieś w niebie zapisują dobre uczynki, to popełniłaś taki dzisiaj, za cierpliwość do mnie nawet podwójnie.
Będę Cię wielbić po wsze czasy Senkju wery macz
I kubeł zimnej wody i pogłaskanie patelnią po głowie, cokolwiek by nie było, byleby otrzeźwiło- mnie tak trzeba
Wiem, wiem- mam potwornie zaniedbaną glebę, ale jak nie będę wiedzieć po co konkretnie to robię, to znowu przepłaczę dziubiąc w ziemi kawałkami bezradnie patrząc jak te wydziubane zarastają bujnie chwastem.
Nie przesadzam mówiąc, że nie śpię albo jak już mi się uda, to śni mi się ogrodowy koszmar. Dlatego cisnę na ramy, żebym wiedziała, że to nie jest coś gdzieś tam odroczone w daleką przyszłość, ale że robię aby konkretną marchewkę, jak ten osiołek, otrzymać w nagrodę.
Obiecuję Ci, że wiosną do jesieni zajmę się tylko glebą i przygotuję ją na nasadzenia, może w przyszłym, może choć ciski w tym późną jesienią?
Dziękuję, że się pochyliłaś nad moją kanalizacyjno- żywopłotową schizą, trudno mi było znaleźć konkretne dane o cisowych korzeniach. Na jednej stronie piszą, ze głębokie, penetrujące, na innych, ze płytkie i rozłożyste, zgłupiałam.