Wybacz Basiu, że w Ciebie zwątpiłam

Jeżeli tam jest rzeczywiście 12m, to dobra wiadomość
Naszym "wąskim gardłem" jest to przejście pomiędzy skrzynką a przyszłym żywopłotem.
1 metr to absolutne minimum, żeby przejechać z pełną taczką czy przenieść jakieś graty do składzika. Z drugiej strony nie ma co poszerzać tego przejścia niepotrzebnie, bo z drugiej strony też potrzebujemy każdego centymetra.
To miejsce pod ogrodzeniem, które wskazałaś pod kompostownik, nie wydaje mi się złe:
Żywopłot i tak musi być odsunięty od garażu o szerokość tej skrzyni i ścieżki, czyli ok. 2m. Może nawet będzie wygodniej tam, niż pod ścianą garażu, gdzie go do tj pory rysowałam.
Jedyny mankament, to że będzie bardziej widoczny z placyku. Ale można go zasłonić furtką.
Także tutaj przymierzcie sobie, która opcja będzie dla Was wygodniejsza i tą wybierzcie.
A jeśli chodzi o placyk to nie ma rady. Żeby mieć cień od razu, to musiałabyś go zrobić albo pod samym garażem albo pod samym płotem. I nie będzie wtedy w rabacie, tylko wciśnięty gdzieś w bok. Musisz po prostu kupić największe brzozy jakie uda Ci się dostać i cierpliwie czekać. Przy dobrych wiatrach za 2-3 lata będziesz miała cień.
Jeśli to Ci się wydaje długo, to pociesz się, że do tego czasu i tak najprawdopodobniej nie będziesz miała czasu na kawkowanie, bo będziesz nieustająco ryła w ziemi